Bruxa - wytrzymasz?
WĄTROBA
Pobrało się dwoje młodziutkich "wybrańców losu" - piękni, powszechnie lubiani, po bogatych rodzicach. Wśród prezentów ślubnych - willa w rodzinnej miejscowości ze złoconymi ozdobami na elewacjach, apartament w mieście uniwersyteckim i szybka bryka. Postanowili, że po ślubie nie zerwą z dotychczasowym bujnym życiem towarzyskim; przeciwnie - wzbogacą je o salony wielkomiejskie. Będą bywać i przyjmować!
Niestety, po krótkim czasie zażywania dolce vita w szczęście małżonka wbił się cierń zazdrości: młoda i piękna żona miała skłonność do przyjmowania malowniczych póz na efektownych, drogich mebelkach. Samo w sobie, nie byłoby to kłopotliwe, gdyby nie silny nawyk pozostawiania nóg - w konfiguracji z korpusem - przypominających literę "Y". Takie ułożenie nie musiałoby być nagannym, gdyby nie orientacja tego znaku - rozwidleniem na zewnątrz. Rozziew ten nie miałby może takich konsekwencji, gdyby nie nie obowiązująca w tamtym sezonie moda na bardzo krótkie spódniczki. Konieczność stosowania tego fasonu nie dawałaby może aż takich następstw, gdyby nie silnie nadal obecny trend w majteczkach - sprowadzający je, głównie do tasiemek. Widok wstążki w bawialniach nie byłby może niczym nieodpowiednim, gdyby nie wielkomiejscy rozpustnicy wyzuci z czci i poszanowania, którzy - lokując się uporczywie vis-à-vis, bez znużenia kontrolowali wzrokiem ułożenie materii na corpus cavernosum.
Mąż tymczasem ponosił katusze, skręcając się w ambiwalencji pomiędzy wyznawaną światowością, a zwalczanym zacofaniem. Począł topić rozterki, najsamprzód w wykwintnych goldwaserach, potem już w silverwaserach, wreszcie popadł w słodką żołądkową gorzką. Podczas takiego zapijania wyznał swoje skrupuły jednemu dyplomantowi medycyny, który tak mu nagle zawspółczuł, że zaraz wymyślił, co robić należy: Powiesz jej, że nauki medyczne rozpoznają takie rozkraczanie, jako degeneratio necrobiotica hepatis, które prowadzi do wypadnięcia wątroby przez drogi rodne i jedynym ratunkiem jest trzymanie ud zawsze razem (kiedy te drogi nie są akurat używane - żeby ci nie odmówiła pożycia, rozumiesz).
Jak go pouczono, tak zrobił. Urządził dziewczynie wykład, którym porządnie ją nastraszył. Teraz trzymała nogi tak powściągliwie, że o połowę zmalała liczba gości w gościnnym. Jednak samozaparcia starczyło jej na krótko; potem stopniowo dyscyplina rozluźniała się, a że wątroba nadal dobrze się trzymała na pozycji - po niejakim czasie towarzyski harmider powrócił, a mąż znowu staczał się w depresję.
Wtedy wydarzyło się, że wróciwszy raz nocą, zastał żonę w słodkim, szampańskim śnie, nago na skórze tygrysa, z nogami - co tu dużo owijać - rozrzuconymi w nieładzie. Lawina rozpaczy zasypała jego udręczone serce aż po skancerowany żołądek. Wtem, tknięty nagłym olśnieniem wypadł z domu i pobiegł do nocnych Delikatesów. Nabył dwadzieścia deko świeżej wątroby. Troskliwie grzejąc ją w zanadrzu, powrócił na łono domu, gdzie zaraz upozorował wypadek wypadnięcia. Potem, już spokojniejszy, udał się spać.
Nad ranem obudziły go przeraźliwe krzyki żony - światełko jego nadziei. Pobiegł ku niej, a zdziwiwszy się należycie, wysłuchał nowiny o tym, jak to przez sen się stało "o, popatrz tutaj, jeszcze ciepła - no, weź do ręki" - "Nigdy w życiu! zwariowałaś? ty już nie żyjesz!"
- Ale, gadanie! Czuję się bardzo dobrze. Musisz mi teraz pomóc. Nie wiem, jak to fachowo zrobić.
- Ale co?!
- Włożyć ją z powrotem. Chyba nie łudzisz się, że będę żyć z wątrobą na wierzchu i nosić majty, jak babcia. Raz ją już włożyłam, ale niedokładnie i zaraz wyjechała.