Refleksja na dziś...

[Bluesmanniak]

Poślednia to może dupna? Tak mi się skojarzyło

[Cezarian]

Tak, Fasiolek postawił nas przed dylematami językowymi. Aż chciałoby się napisać, że polska języka trudna jest, ale nie bardzo jest jak.

[Fasiol]

No. Najważniejsze że mamy już właściwą część poniedziałku.

[Cezarian]

No. Najważniejsze że mamy już właściwą część poniedziałku.

Bez parówek i serdelków?

[Fasiol]

Oczywiście że bez. Do soboty bez.

[Cezarian]

Daj spokój, już po bzach.

[Fasiol]

Dlatego bez.

[Bluesmanniak]

Bezu bezu bez bez bez bez beeez, bezu bezu bez bez bez bez beezz

[Cezarian]

Bezu bezu bez bez bez bez beeez, bezu bezu bez bez bez bez beezz

Czyżby termity w Ostródzie?

[Bluesmanniak]

Nie, u Fasiola, do soboty 😆

[Fasiol]

Bezu bezu bez bez bez bez beeez, bezu bezu bez bez bez bez beezz

Kornik?

[Bluesmanniak]

Termit, ale beze beze bez serdelków

[Bruxa]

No. Odespałam.

Bo od świtu robi za Indianę.

Niezupełnie od świtu. 36 godzin bez przerwy.
Potem mniej więcej tyle samo dochodzenia do siebie.
Jak to jest, że nic w trakcie wyprawy nie piłam ankoholowego, a cały poniedziałek miałam zespół dnia następnego?

[Bluesmanniak]

A nie zespół odstawienia weekendowego?

[Cezarian]

Jak to jest, że nic w trakcie wyprawy nie piłam ankoholowego, a cały poniedziałek miałam zespół dnia następnego?

Może właśnie dlatego? Rozumiem, że walczyłaś w Dufałce?