Tymczasem, ja wiedziałam, że trzeba się trzymać porządnego, racjonalistycznego czeskiego piwa.
Tylko co z moim ulubionym majonezem HELLmann's?
Dobrze, że oranżady HELLena nie pijam...
Z innej beczki, w naszym ulubionym pohranicznym supermarkecie była promka na bażanty.
E, dobrze, że wzięliśmy tylko jednego.