Nic właśnie, chyba nie mają, bo przypadki wątpliwe wysyłają do szpitala powiatowego. Cwane gapy, miałem o tym dłuższą rozmowę na pooperacyjnej wytrzeźwiałce. Okazuje się, że są wybredni i operują tylko żywych, mimo ekstra wydatków na znieczulanie i antyseptykę.