A propos wątku:
Za onetem:
- Sekcja zwłok czarnego kota, jakim rzucono w sobotę podczas manifestacji w Krakowie, zadecyduje o zarzutach, które mogą być postawione zatrzymanym w tej sprawie dwóm studentom - poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak.
Jeżeli okaże się, że kot był żywy i został uśmiercony, wtedy w grę wchodzić będą zarzuty z ustawy o ochronie zwierząt (zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności). Jeżeli rzucono martwym kotem - sprawcy odpowiadać będą za wykroczenie, jakim jest zaśmiecanie.
To moim zdaniem rzuca nowe światło na sprawę śmierci pewnego kota, którego zdjecie w reklamówce możemy ogladać w innym wątku. Znane jest zamiłowanie Stefka do zachowań nonprofitowo-nonkonformistycznych. Nie od dzisiaj wiadomo, że nic tak dobrze nie sprawdza się podczas demonstracji, jak martwy kot. Tak w końcu obalono komunę. Zaś Psiakostka pewnie jest w stanie nam niezbicie udowodnić, że tylko i wyłącznie dramatyczny niedobór martwych kotów przesądził o klęsce Polski w kampanii wrześniowej...
To otwiera nowe możliwości przed historykami, także tymi z IPN-u