Autor Wątek: Ilu Leonów???  (Przeczytany 26275 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Leon74

  • Łebmajstrowy
  • Pierdziel
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 714
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-1
  • Płeć: Mężczyzna
    • 33741
    • Rodzina Poszepszyńskich Łebsajt
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #60 dnia: 11 Czerwca 2007, 22:47:09 »
[...]
Wolę jednak twórczośc Beksińskiego związana z tłumaczniami (Bondy, Monty Python), gdzie rzeczywiście dał popis. w tym sensie mam dla niego szacunek i uznanie. Nie mam go natomiast dla mrocznych zainteresowań naszego bohatera i w przeciwieństwie do anoosi nie podzielam entuzjazmu w tym zakresie.

Jeśli chodzi o rock gotycki to owszem, jednak typowy progrock nie jest zbyt mroczny, TB miał w gruncie rzeczy szerokie zainteresowania muzyczne. Prowadził wszakże audycje "Romantycy muzyki rockowej" w radiowej "Dwójce", a New Romantic to raczej lekka forma muzyczna.

Ja za to  uwielbiam jego programy ,klimat i muzykę którą promował. On należał do tych radiowców  od którego  głosu "kobiety w ciąże zachodziły".  Ja nieprzepadam za to ani za bondami ani za Pytonami. Poprostu te gatunki filmowo satyryczne mnie nie porywają, ale fakt faktem  Tomek zrobił kawał dobrej roboty. Jego tłumaczenia piosenek to dla mnie miodzio.

Ciekawe jest to, iż Tomek właściwie odciął się od swoich wczesnych tłumaczeń tekstów piosenek twierdząc, iż było to dzieło dyletanta.
Ale tak ma każdy twórca, osobiście nie podzielam jego zdania :)
Ja w ciążę jakoś nie zaszedłem (może dlatego, iż nie jestem kobietą), jednak uważam, iż najprawdopodobniej drugiego takiego radiowca już nie będzie...

Co do obrazów jego ojca, to uważam je za świetne! Bardzo mi się podobają...mój ojciec ma nawet jego album...
...ale musiało mieć to wpływ na samego Tomka - to nie ulega wątpliwości - jego ojciec musiał swoją drogą też mieć "zrytą banię" ;)

Wbrew pozorom Zdzisław Beksiński był zupełnie normalny, wszystkie anormalne stany umysłu przelewał po prostu na płytę pilśniową :-)
(Bo nie malował na płótnie).
Jedyne jego znane dziwactwo to nienawiść do podróżowania.
Nie wykluczam, iż miał jakieś inne "jazdy", ale jakoś nic o tym nie wiadomo.
Poza tym był o wiele nowocześniejszy od syna, np uwielbiał komputery.
"Obsesja destrukcyjna dezawuuje krańcowość".
Pzdr, Leon Junior (widzący).

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38655
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #61 dnia: 11 Czerwca 2007, 22:59:06 »
jego ojciec musiał swoją drogą też mieć "zrytą banię" ;)

Taa, z naciskiem na musiał...


Ciekawe jest to, iż Tomek właściwie odciął się od swoich wczesnych tłumaczeń tekstów piosenek twierdząc, iż było to dzieło dyletanta.
Ale tak ma każdy twórca, osobiście nie podzielam jego zdania :)

A ja owszem, podzielam... O ile pamiętam z nocnego nasłuchiwania, to od początku były płynne próby dotarcia do sensu danego tekstu, czasami metodą prób i błędów. Czasami wychodziło lepiej, czasami gorzej, często wersje tłumaczeń ewoluowały... Ale zawsze podane były tak, że... Pamiętam taki wieczór z Disintegration Cure'ów, piosenki tłumaczone niemal na bieżąco... Teraz wiem, że te teksty są, hm, trochę inne, ale cała moja fachowa wiedza nie zastąpi tego klimatu, tej Tomkowej magii...
A późniejsze tłumaczenia filmów, to jest absolutne mistrzostwo świata  :)
« Ostatnia zmiana: 11 Czerwca 2007, 23:10:57 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 52056
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #62 dnia: 11 Czerwca 2007, 23:05:09 »
Nazwijmy rzeczy po imieniu ojciec ponosił odpowiedzialnośc nie tylko za poczęcie Tomka, ale także jego odejście. To jest prawdziwa miłośc ojcowska.
« Ostatnia zmiana: 11 Czerwca 2007, 23:12:23 wysłana przez Leon74 »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Leon74

  • Łebmajstrowy
  • Pierdziel
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 714
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-1
  • Płeć: Mężczyzna
    • 33741
    • Rodzina Poszepszyńskich Łebsajt
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #63 dnia: 11 Czerwca 2007, 23:11:33 »
Nazwijmy rzeczy po imieniu ojciec ponosił odpowiedzialnośc nie tylko za poczęcie Tomka, ale także jego odejście. To jest prawdziwa miłośc ojcowska.

Ależ oczywiście! Ojciec w ostatnich latach już się pogodził z faktem, iż najprawdopodobniej straci syna i postanowił dać mu w pewnym sensie wolną rękę. I to jest własnie miłość moim zdaniem.
Tomek był ratowany dwa razy po próbach samobójczych.
To było jego życie i wybrał takie zakończenie, jakie mu odpowiadało.
"Obsesja destrukcyjna dezawuuje krańcowość".
Pzdr, Leon Junior (widzący).

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38655
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #64 dnia: 11 Czerwca 2007, 23:15:30 »
Leon, zaczynam się ciebie obawiać... Nie dość, że wypowiadasz się o panach B. z taką niezachwianą pewnością sądów, jakbyś ich znał osobiście, to jeszcze masz nadprzyrodzone moce zmieniania nie swoich postów... Hmmm...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Leon74

  • Łebmajstrowy
  • Pierdziel
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 714
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-1
  • Płeć: Mężczyzna
    • 33741
    • Rodzina Poszepszyńskich Łebsajt
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #65 dnia: 11 Czerwca 2007, 23:21:53 »
Ciekawe jest to, iż Tomek właściwie odciął się od swoich wczesnych tłumaczeń tekstów piosenek twierdząc, iż było to dzieło dyletanta.
Ale tak ma każdy twórca, osobiście nie podzielam jego zdania :)

A ja owszem, podzielam... O ile pamiętam z nocnego nasłuchiwania, to od początku były płynne próby dotarcia do sensu danego tekstu, czasami metodą prób i błędów. Czasami wychodziło lepiej, czasami gorzej, często wersje tłumaczeń ewoluowały... Ale zawsze podane były tak, że... Pamiętam taki wieczór z Disintegration Cure'ów, piosenki tłumaczone niemal na bieżąco... Teraz wiem, że te teksty są, hm, trochę inne, ale cała moja fachowa wiedza nie zastąpi tego klimatu, tej Tomkowej magii...
A późniejsze tłumaczenia filmów, to jest absolutne mistrzostwo świata  :)

Tu juz można dyskutować (jeśli chodzi o teksty), jak bardzo mają one być wierne oryginałowy. Tłumaczenia Tomka to często jakby jego wizje o danych tekstach i tak je należy traktować. Jednak nie podzielam zdania, iż one sa złe, na pewno są ciekawe.
Sam widzę na przykładzie swojej strony, jakie sa problemy z tłumaczeniami. Mój kumpel jest anglistą, ale tłumaczenia tekstów King Crimson się na razie nie podjął na poważnie...

Leon, zaczynam się ciebie obawiać... Nie dość, że wypowiadasz się o panach B. z taką niezachwianą pewnością sądów, jakbyś ich znał osobiście, to jeszcze masz nadprzyrodzone moce zmieniania nie swoich postów... Hmmm...

Bardzo przepraszam Cezariana, na skutek pomyłki moja odpowiedż trafiła do jego postu i wyglądało to, jakby to on ją napisał :)
Ale to już wina forum, można przez pomyłkę zmieniać nie swój post.
To nie jest żadna pewność sądów, a jedynie moje zdanie, a nie uważam się broń boże za osobę nieomylną.
Po prostu Beksińskimi interesuję się od 1991 roku, widziałem chyba wszystkie filmy o nich i wywiady z nimi i coś tam wiem.
Ale to tylko moje zdanie :)

« Ostatnia zmiana: 11 Czerwca 2007, 23:27:41 wysłana przez Leon74 »
"Obsesja destrukcyjna dezawuuje krańcowość".
Pzdr, Leon Junior (widzący).

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38655
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #66 dnia: 11 Czerwca 2007, 23:33:12 »
Nie twierdzę, że tłumaczenia tekstów są "złe". Czasami nie trafiają w sedno, delikatnie powiedziawszy. Tomek doskonale sobie z tego zdawał sprawę. Dlatego eksperymentował, poszukiwał, doskonalił warsztat. Ukoronowaniem jego translatorskiej pracy są tłumaczenia filmowe.

Co do tłumaczenia tekstów Karmazynowego Króla, to najpierw trzeba by ustalić, co zażywał autor tekstów, żeby móc osiągnąć podobnie odjechane stany świadomości.  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Leon74

  • Łebmajstrowy
  • Pierdziel
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 714
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-1
  • Płeć: Mężczyzna
    • 33741
    • Rodzina Poszepszyńskich Łebsajt
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #67 dnia: 12 Czerwca 2007, 01:15:10 »
Nie twierdzę, że tłumaczenia tekstów są "złe". Czasami nie trafiają w sedno, delikatnie powiedziawszy.

No, ale to właśnie TB tak twierdził w ostatnich latach i właśnie to miałem na myśli :)

Co do tłumaczenia tekstów Karmazynowego Króla, to najpierw trzeba by ustalić, co zażywał autor tekstów, żeby móc osiągnąć podobnie odjechane stany świadomości.  ;D

Jeśli chodzi o Sinfielda to owszem :)
Natomiast obecnie teksty pisze Adrian Belew, który jest statecznym mężem i ojcem (chociaż na scenie potrafi zaszaleć, np grać na gitarze za pomocą wiertarki akumulatorowej) i raczej nie powinien nic zażywać, a jego teksty też do prostych nie należą :D
"Obsesja destrukcyjna dezawuuje krańcowość".
Pzdr, Leon Junior (widzący).

Offline anoosia

  • Hydraulik
  • Aktywny Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 183
  • słoiki dżemu truskawkowego +7/-4
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #68 dnia: 12 Czerwca 2007, 11:02:30 »
[quote

Ja za to  uwielbiam jego programy ,klimat i muzykę którą promował. On należał do tych radiowców  od którego  głosu "kobiety w ciąże zachodziły".  Ja nieprzepadam za to ani za bondami ani za Pytonami. Poprostu te gatunki filmowo satyryczne mnie nie porywają, ale fakt faktem  Tomek zrobił kawał dobrej roboty. Jego tłumaczenia piosenek to dla mnie miodzio.

Ciekawe jest to, iż Tomek właściwie odciął się od swoich wczesnych tłumaczeń tekstów piosenek twierdząc, iż było to dzieło dyletanta.
Ale tak ma każdy twórca, osobiście nie podzielam jego zdania :)
Ja w ciążę jakoś nie zaszedłem (może dlatego, iż nie jestem kobietą), jednak uważam, iż najprawdopodobniej drugiego takiego radiowca już nie będzie...


[/quote]
Ja się mogę przyzanć , że  Beksa do dziś  "zapładnia" mnie muzycznie. Zaczęłam się nim interesować w 2005 roku po śmierci jego ojca. Twórczość Zdzisława jakoś mnie nie wciągnęła w przeciwieństwie do Tomka. Dużo sie po śmierci Zdzisława mówiło też o Tomku i tak jakoś poszło.
I fakt tłumaczenia Tomka często starały się oddać ogólny sens utworu. Fakt nie były doskonałe ale bardzo dobre. 
Ja uwielbiam słuchać  audycji w których czytane były fragmenty Edgara Allana Poe.  W necie nawet są do ściągnięcia z którejś tam strony jemu poświęconej.  Przez to  zaciekawił mnie twórczością Poe. Jedno z moich ulubionych to Czarny Kot. 

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 52056
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #69 dnia: 12 Czerwca 2007, 12:02:25 »
Czarny Kot? Czy to nie jest aby o tym samym czarnym Kocie, którego ciagle widzę na forum i czuję się przez niego jakby zamurowany? Dobrze, że ma dwoje oczu i nie posiada odcisku szubienicy.

Tyle, że to był kot maści czarnej, a nie maści behemot, jak na przykład u Bułhakowa. Czarność behemocia jest chyba jeszcze doskonalsza od hebanowej (hebaniej).
Czarnym kotem był, o czym przypominam, nawet Zembaty i to chyba aż siedem razy.
A i Beksiński lubił się upodabniać do czarnego kota - z wyglądu i upodobań nocnych przynajmniej.

Para-frazując (parafrazując, bo parka lepiej się chowa) tytuł wątku, można postawić pytanie: "ile jest czarnych kotów"? Ja przytaczam mojego ulubionego (oprócz wiadomego) by Okudżawa

Na podwórku, tuż za bramą,
czarnej sieni czarny wlot.
W sieni dzień i noc tak samo
rezyduje Czarny Kot.

 Uśmiechając się pod wąsem
czai się w ciemnościach, łotr.
Drą się koty wniebogłosy,
ale milczy Czarny Kot.

Myszy dawno już nie łowi,
stroszy wąs i śmieje się –
łapie wszystkich nas za słowo
i kiełbasę naszą żre.

 Ani żąda, ani prosi,
kryje w ślepiach żółty blask.
Każdy sam mu coś wynosi
jeszcze mu się kłania w pas.

 Nie zamiauczy ani razu,
ale z sieni - ani rusz;
o framugę ostrzy pazur,
jakbyś miał na gardle nóż!

Stąd też wszyscy przygnębieni,
wszystko w domu - byle jak...
Światło by założyć w sieni...
Ale jakoś chętnych brak!
« Ostatnia zmiana: 12 Czerwca 2007, 13:39:24 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #70 dnia: 12 Czerwca 2007, 13:50:30 »
Ciekawe czy kolega wie o jakim kocie to pieśń... Znaczy kto był archetypem (skąd mi się takie słowa biorą????) tej postaci...
Dodam dla utrudnienia ;D, że był narodowości gruzińskiej
I miał na imię tak samo, jak pewien ojciec, który mimo że nie był ojcem, to jednak był ojcem.
No, wydaje mi się, że wystarczająco skomplikowałem
Aha - no i mieszkańcy Krakowa (a raczej młodszej jego części) bardzo go cenili.
No i oczywiście Katowic.

Offline Leon74

  • Łebmajstrowy
  • Pierdziel
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 714
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-1
  • Płeć: Mężczyzna
    • 33741
    • Rodzina Poszepszyńskich Łebsajt
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #71 dnia: 12 Czerwca 2007, 15:38:30 »
Ja się mogę przyzanć , że  Beksa do dziś  "zapładnia" mnie muzycznie. Zaczęłam się nim interesować w 2005 roku po śmierci jego ojca. Twórczość Zdzisława jakoś mnie nie wciągnęła w przeciwieństwie do Tomka. Dużo sie po śmierci Zdzisława mówiło też o Tomku i tak jakoś poszło.
I fakt tłumaczenia Tomka często starały się oddać ogólny sens utworu. Fakt nie były doskonałe ale bardzo dobre. 
Ja uwielbiam słuchać  audycji w których czytane były fragmenty Edgara Allana Poe.  W necie nawet są do ściągnięcia z którejś tam strony jemu poświęconej.  Przez to  zaciekawił mnie twórczością Poe. Jedno z moich ulubionych to Czarny Kot. 

A do ulubionego przez TB utworu "Kruk" nawiązuje też dość znany obraz ZB z napisem "Nevermore" na balonie...
W audycjach TB czasem były też prezentowane utwory Eliota, ale szczegółów już nie pamietam, trzeba to sprawdzić w spisach.
Natomiast jeśli chodzi o muzykę, to sporo grup można było usłyszeć wyłącznie w audycji TB, np Devil Doll i nie tylko.
 
"Obsesja destrukcyjna dezawuuje krańcowość".
Pzdr, Leon Junior (widzący).

Offline anoosia

  • Hydraulik
  • Aktywny Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 183
  • słoiki dżemu truskawkowego +7/-4
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #72 dnia: 12 Czerwca 2007, 18:12:42 »
Obraz piękny. Jeden z niewielu o których mogę powiedzieć, że się mi podobają.  A opowiadanie Carny KOt Poe nie powinno się mylić z innymi kotami.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38655
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #73 dnia: 12 Czerwca 2007, 18:55:37 »
(...)
I miał na imię tak samo, jak pewien ojciec, który mimo że nie był ojcem, to jednak był ojcem.
(...)
No i oczywiście Katowic.

Tow. Stalin ojcem wszystkich polskich dzieci!  ;D Ponoć autentyczne hasełko z epoki.
A moja znajoma do tej pory ma go w dowodzie. I raczej się nie pozbędzie. Miała nieszczęście urodzić się w pięknym śląskim grodzie akurat jak na trzy miesiące zmienił nazwę... To się nazywa pech  ;D

A i mnie też powinien być bliski - w końcu Wielki Językoznawca... Chociaż przyznam się że wolę Chomskiego - mimo, że też lewicowy radykał. Ale nie do tego stopnia...

Para-frazując (parafrazując, bo parka lepiej się chowa) tytuł wątku, można postawić pytanie: "ile jest czarnych kotów"?

Po pierwsze - w nocy wszystkie koty są czarne. Po drugie, jeśli już mamy uściślać, trzynaście...
http://sklep.biblionetka.pl/81017,Trzynacie_kotlw.html


« Ostatnia zmiana: 12 Czerwca 2007, 19:14:32 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Ilu Leonów???
« Odpowiedź #74 dnia: 12 Czerwca 2007, 19:22:00 »
Odpowiedź oczywiście prawidłowa, ale i tak się nie liczy, bo jak wiadomo Bruxa wie wszystko.
A btw - nie o tego Józefa mi chodziło, znaczy nie o tego ojca...
Tamten był dużo starszy. Gdzieś tak cirka ebałt 2000 lat