Marmolada, zwłaszcza z buraków, jest dla moherów.
Konfitury!
Wyłącznie konfitury!
Właśnie, że się nie zgodzę! Marmolada z buraków jest dla buraków!
Poza tym, nie dżem, nie konfitury, nie marmolada a POWIDŁA! Niech żyją powidła nawet bez wideł a z grabiami. Jak sobie pograbi, będzie miał powidła.
Sprowokowaliście mnie i sami jestście sobie winni, proszę bardzo:
Dyrektywa unijna (Council Directive 79/693/EEC, 24 lipca 1979) określa minimalną zawartość owoców w dżemie, jednak definicję owoców rozszerzono, aby objąć różne rodzaje dżemów wytwarzanych w krajach Unii: pomidory, melony, arbuzy, rabarbar, marchew, słodkie ziemniaki, ogórki i dynię. Ta definicja obowiązuje również w nowej dyrektywie (Council Directive 2001/113/EC, 20 grudnia 2001).
W Portugalii, ze względu na wymogi Unii Europejskiej, za owoc została uznana marchew, jako że jednym z narodowych produktów kulinarnych Portugalii jest dżem marchewkowy.Kto by pomyślał, że aż tyle znamy owoców. A w zasadzie, że nie znalismy tylu owoców i dopiero po czynach je poznaliśmy.
Jak to ma sie do błogich czasów ZSRR, kiedy postanowiono hodować kukurydzę na Syberii?
Wsio, wsio zdieś budziet kukurydza...Na koniec: Dżem, to był taki zespół, tylko nie pamiętam, czy byli z chlebem, czy bez. Chyba że myślimy o kileliszku chleba, to wtedy jasne, że z chlebem.