A nie?
Taki bojowy dudziarz szkocki to potrafił narobić szkód jeszcze za drugiej wojny światowej.
Że o podnoszeniu morale nie wspomnę.
No i znakomity wpływ to musi mieć na kondycję. Jeśli potrafisz przemaszerować kilka kilometrów, czasami tyłem, dźwigając przed sobą taką na przykład tubę, ciężką jak grzech śmiertelny, do tego pakując cały dostępny w płucach tlen w instrument, to dasz sobie radę na każdym polu walki.