Fachowiec w telewizorze powiedział, że to co zbudowano od 1997 zmniejszyło wysokość fali o około 2 m. Ale pewnie niżej niż Klodzko
Wyżej niż Kłodzko.
[głęboki wdech]
To nie jest taka powódź jak była w 1997.
Wody mniej.
Nie błyskawicznie, jak wtedy.
Pobudowano zapory i retencje.
ZADZIAŁALY.
Kłodzko zalało jak na obrazku.
Jakby to było jakieś inne miasto, nie wiem, Sosnowiec albo Radom, to komunikaty by były po linii: zalało piwnice, wystąpiły lokalne podtopienia nadrzecznych ulic, służby X razy wyjeżdżały do zgłoszeń.
Ale to jest Kłodzko, więc leci MATKOBOSKO DZIWEŃĆDZIESIONTYSIUDMY!!! ARMAGEDOKALIPSA!!! TRZYMAJCIE SIĘ TAM!!! EWAKUŁACJA!!!
Tak, piętro wyżej.
Opady już słabną, po południu mają odpuścić. Jutro wrócą, we wtorek będzie po wszystkim.
Od cholery sprzątania będzie.
Ale nie odbudowy. "Tylko" sprzątania.
W Głuchołazach most zabrało, tymczasowy, ale zawsze, tam jest problem, bo to przyblokowało koryto rzeki.
Poza tym wszystkie zbiorniki zadziałały, żadna tama nie puściła - ta na Wilczce się przelewa, ale to nie znaczy, że puściła i sunie cała zawartość zbiornika, tylko nadmiar górą.
[/wydech]
Sianie paniki nikomu nie pomaga, tworzy szum informacyjny i blokuje przepływ konkretnych, potrzebnych informacji.