Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080014 razy)

0 użytkowników i 11 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5895 dnia: 14 Lutego 2014, 16:42:25 »
Co robić? Wolność Tomku w swoim domku.

Kluczowym zdaje się być słowo "w".
Zewnętrze należy do przestrzeni publicznej.
Otóż to. Nie bardzo. Jeżeli zbudowałaś zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego i na podstawie ważnego pozwolenia na budowę, to może być każde szkaradztwo. I tak powinno być! Nie dajmy się sterroryzować narzuceniem ładu przestrzeni publicznej. Chcę mieć brzydki dom, mam do tego prawo! Co z tego, że wieża Eifflea nikomu się nie podobała przez kilkadziesiąt lat? Teraz się podoba.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5896 dnia: 14 Lutego 2014, 17:02:11 »
Sam nie wiem co o tym myśleć...  Niedaleko krakowskiego Placu Bohaterów Getta zauważyłem dziś nasprejowane takie nieco neandertalskie wezwanie: KOŚCI W DŁOŃ! Tylko kogo potem lać tą kością...
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5897 dnia: 14 Lutego 2014, 18:01:34 »
Tego, co wydaje pozwolenia na takie budowy, to chyba oczywiste.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5898 dnia: 15 Lutego 2014, 15:59:33 »
Zawsze jest kogo lać?
Tego, co wydaje pozwolenia na takie budowy, to chyba oczywiste.
A co on winien? Może lepiej architekta?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5899 dnia: 16 Lutego 2014, 13:15:45 »
A co on winien?

To nie moja działka, ale z tego co wiem, to chyba jest jakiś paragraf z okazji przyjmowania korzyści majątkowych?

Może lepiej architekta?

Jedno nie przeszkadza drugiemu ::)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5900 dnia: 16 Lutego 2014, 13:49:43 »
A nic właśnie, przesłanki wydania pozwolenia na budowę nie mają co do zasady charakteru oceny estetycznej projektu.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5901 dnia: 19 Lutego 2014, 11:34:54 »
Pamiętacie aresztomat ze znakomitej skądinąd ksiazki "Limes Inferior" pana J. Zajdla? Wszystko przed nami, w Wa-wie pojawił się bowiem pierwszy Opłatomat.

http://samcik.blox.pl/2014/02/Rachunki-bedziemy-placili-w-takim-automacie.html

Zastanawiające są tylko widoczne na skrinszocie cokolwiek odjechane usługi jakie tam można sobie opłacić. "Zezwolenie na skrócenie czasu oczekiwania na ślub". Hm. No i tu są dwie możliwości: albo automat wystawi po uiszczeniu opłaty stosowny papiór z którym następnie petent musi (nomen omen) dymać do innego urzędnika by uzyskać samo skrócenie (a potem do Opłatomatu itd) albo bardziej nowocześnie: uiszczenie odblokuje kolejną opcję menu...
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5902 dnia: 19 Lutego 2014, 23:34:33 »
Ech..., żeby tak zlikwidować kilka niezbędnych papierków, za które trzeba lub nawet nie ponosić opłaty... Na przykład dowody osobiste. Podobno są kraje, które nie mają dowodów osobistych i się nie rozleciały.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5903 dnia: 20 Lutego 2014, 07:25:20 »
Jak to bez dowodu? To jak mnie wpuszczą na Majorkę?

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5904 dnia: 20 Lutego 2014, 08:27:59 »
No jak to jak?

http://www.youtube.com/watch?v=HNOfoOSdvzA

Edit: w wielu krajach nie ma dowodów, bodaj w UK o ile dobrze pamiętam w ramach (a jakże) walki z terrrrrrrrrroryzmem noszono się niedawno z zamiarem ich wprowadzenia. O tym że u naszego Sojusznika Ukochanego wystarczy w większości sytuacji prawo jazdy nawet nie wspominam. Po prostu nie zakładają tam, przeciwnie niż w pewnym kraju nad Wisłą, że obywatel aż się trzęsie wewnętrznie z radości na myśl o oszukaniu "wadzy". Inna sprawa, że u nas może i słusznie tak się zakłada. Miała tam zresztą miejsce ciekawa ewolucja wsteczna - nie wiem czy w każdym stanie tak jest, ale osobnik nie mający (lub jak się teraz zgodnie z regułami dla kumatych inaczej pisze: niemający) drajwing lajsensa moze sobie pobrać ID wyglądające identycznie jak prawo jazdy.
« Ostatnia zmiana: 20 Lutego 2014, 08:34:09 wysłana przez Baader »
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5905 dnia: 20 Lutego 2014, 08:33:57 »
Jak to bez dowodu? To jak mnie wpuszczą na Majorkę?
To jedz na Minorkę. To tuż obok, a dużo taniej.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5906 dnia: 20 Lutego 2014, 10:20:58 »
Jak to bez dowodu? To jak mnie wpuszczą na Majorkę?
To jedz na Minorkę. To tuż obok, a dużo taniej.
I bez dowodów?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5907 dnia: 20 Lutego 2014, 10:22:03 »
Jak to bez dowodu? To jak mnie wpuszczą na Majorkę?
To jedz na Minorkę. To tuż obok, a dużo taniej.
I bez dowodów?
A nawet vatu

Online Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5908 dnia: 20 Lutego 2014, 10:28:09 »
Jak to bez dowodu? To jak mnie wpuszczą na Majorkę?
To jedz na Minorkę. To tuż obok, a dużo taniej.
I bez dowodów?
I bez dowodów wsadzą mnie do aresztu...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5909 dnia: 20 Lutego 2014, 11:03:17 »
Jak to bez dowodu? To jak mnie wpuszczą na Majorkę?
To jedz na Minorkę. To tuż obok, a dużo taniej.
I bez dowodów?
I bez dowodów wsadzą mnie do aresztu...
Nie panikuj, nie panikuj, z dowodami wsadzą cię jeszcze szybciej. A zresztą, wsadzą, a dowód zawsze się znajdzie. Wystarczy poszukać na forum.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.