Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1079899 razy)

0 użytkowników i 25 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5745 dnia: 01 Stycznia 2014, 22:44:19 »
Cytuj
Jak się oka­za­ło, kie­row­ca, któ­re­go wziął za swego zna­jo­me­go był po­li­cjan­tem, który wła­śnie uczest­ni­czył w po­szu­ki­wa­niach spraw­cy stłucz­ki na sta­cji paliw.

To mi przypomina stary elektryczno - historyczny kawał, popularny na moim elektrycznym wydziale. Wiecie otóż jaki był szczyt pecha w czasie okupacji? Szukać kontaktu a natrafić na wtyczkę!

Jak w dowcipie:
Jeśli dzieci sąsiadów są bardzo hałaśliwe, to powiedz im przez ścianę, że jesteś krasnoludkiem, który mieszka w gniazdku i trzeba cię nakarmić gwoździami.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21234
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5746 dnia: 04 Stycznia 2014, 09:24:55 »
Od czwartku przesyłki z sądów odbierać będziemy nie z poczty, ale z kiosków Ruchu – informuje "Gazeta Wyborcza". Tym samym Poczta Polska utraciła kontrakt na obsługę korespondencji sądów powszechnych i prokuratur.

Poczta Polska utraciła kontrakt, bo nie brała w ogóle pod uwagę, że tak się może stać. Skąd aż taka pewność? Poczta przekonana była, że prawo stoi po jej stronie. Zgodnie z art. 17 prawa pocztowego tylko potwierdzenie nadania wydane przez Pocztę Polską ma moc dokumentu urzędowego. Przełom w sprawie nastąpił 7 października 2013 r., kiedy to Krajowa Izba Odwoławcza stwierdziła, że w specyfikacji przetargu nie można wymagać, by dowód nadania sądowych lub prokuratorskich przesyłek poleconych był wystawiany z mocą urzędową. Przetarg wygrała więc Polska Grupa Pocztowa.

"Gazeta Wyborcza" zaznacza, że to jedna z największych klęsk biznesowych dla Poczty Polskiej.

Tymczasem w grudniu 2013 r. Polska Grupa Pocztowa, jeden z największych prywatnych operatorów, podpisała stosowne umowy ze skarbem państwa. Dwuletni kontrakt wart jest ok. 500 mln zł. Oferta tej grupy była niższa aż o 84 mln złotych niż oferta Poczty Polskiej.

Jednym z podstawowych warunków było posiadanie placówki pocztowej w każdej gminie. Stworzono więc sieć obejmującą ponad 7 tys. placówek, w tym 5 tys. to punkty kiosków Ruchu.


I tu ciśnie mnię się pytanie: lepiej w Ruchu czy paczkomacie?
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5747 dnia: 04 Stycznia 2014, 09:37:56 »
Będę się powtarzać - lepiej do domu. Choćby dronem.
Skąd mam wiedzieć, w którym kiosku mam odebrać?

Zaraz... Placówka w każdej gminie... Mamy tylko siedem tysięcy gmin?!?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21234
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5748 dnia: 04 Stycznia 2014, 10:27:14 »
Może będzie tak że trzeba najpierw trza się się będzie udać do paczkomatu i tam odbierzemy liścik z informacją do którego kiosku mamy pójść.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5749 dnia: 04 Stycznia 2014, 12:56:21 »
I tu ciśnie mnię się pytanie: lepiej w Ruchu czy paczkomacie?
Zupełnie nowego znaczenia możę nabrać definicja "doręczenia zastępczego". Przepraszam za żargon.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5750 dnia: 04 Stycznia 2014, 13:22:44 »
W mojej gminie chyba nie ma ani paczkomatu (jak to wygląda?) ani kiosku - i co wtedy? U wójta?

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21234
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5751 dnia: 04 Stycznia 2014, 14:01:34 »
W mojej gminie chyba nie ma ani paczkomatu (jak to wygląda?) ani kiosku - i co wtedy? U wójta?

Właśnie! Tyle się ostatnio o tym mówi, niektórzy prawie do rękoczynów się brali to i fotka się przyda.
Służę Bluesmanniaku:
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5752 dnia: 04 Stycznia 2014, 14:07:37 »
W mojej gminie chyba nie ma ani paczkomatu (jak to wygląda?) ani kiosku - i co wtedy? U wójta?
A tak przy okazji, to jakiś wójt niedaleko od Was nie dostał zgody na odstrzał wilków. Nawet atakujących paczkomaty.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5753 dnia: 04 Stycznia 2014, 15:57:15 »
Ale paczkomaty chyba nie są gatunkiem zagrożonym?
Czy można zatem wystąpić o pozwolenie na odstrzał?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5754 dnia: 04 Stycznia 2014, 16:00:20 »
Ale paczkomaty chyba nie są gatunkiem zagrożonym?
Czy można zatem wystąpić o pozwolenie na odstrzał?
Tak, ale nie przy paśniku. A obok mnie jest własnie taki paczkomat - przy sklepie PSS.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21234
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5755 dnia: 04 Stycznia 2014, 16:40:57 »
Tak, ale nie przy paśniku. A obok mnie jest własnie taki paczkomat - przy sklepie PSS.

Ja mam dalej na polowanie.Mój jest przy Tesco, 1,5 km.I to w jedną stronę.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5756 dnia: 04 Stycznia 2014, 16:48:29 »
Mój też jest, cholera, przy Tesco... Sprytne bestyje, cięgiem się przy paśnikach kręcą.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5757 dnia: 04 Stycznia 2014, 19:39:34 »
Mój też jest, cholera, przy Tesco... Sprytne bestyje, cięgiem się przy paśnikach kręcą.
Strefa ochronna.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5758 dnia: 05 Stycznia 2014, 09:15:13 »
Właśnie! Tyle się ostatnio o tym mówi, niektórzy prawie do rękoczynów się brali to i fotka się przyda.
Służę Bluesmanniaku:
Dzięki! Wreszcie wiem o co kaman ;D
Ale u nasz tesco nie ma, przy paśniku bylim wczoraj i nic podobnego nie zauważyliśmy - tylko 3 wilki patrzyły na nas wilkiem, pewnie pytały "dlaczego nie ma paczkomatu"?
Nasz wójt strzela... gole, na dorocznym meczu gminnym, ale żeby na wilki???

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5759 dnia: 05 Stycznia 2014, 09:16:21 »
ps. dlaczego mi kontrola słownikowa firefoxa ciągle kwestionuje poprawność słowa paczkomat? Nie ma takiego słowa??? To wszytko ściema...