Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080063 razy)

0 użytkowników i 34 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5370 dnia: 19 Czerwca 2013, 13:38:11 »
Scott Simpson specjalistą od wiary rodzimej? Ale czyjej? Swoją drogą, zjazd założycielski będzie musiał najpierw chyba ustalić w co wierzyć. Widzę tu szansę na widowiskowe transmisję z walk religijnych, palenia kacerzy na stosie itp...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5371 dnia: 19 Czerwca 2013, 14:01:25 »
a nie zapominajmy, że w kwestii uboju rytualnego ustawodastwo ciągle zaciska pętlę. Kura oczywiście będzie musiał być z wolnego wybiegu?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5372 dnia: 19 Czerwca 2013, 15:36:21 »
A mój kolega miał Simpsona.
Motór taki, że polecę Fasiolem.


Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5373 dnia: 19 Czerwca 2013, 15:53:58 »
A tam Simpson.U mnie w latach 1983 - 2011 stało pod kocykiem w garażu takie cóś.Przebieg 3200 km.Tak sobie stał i stał a wziąłem i sprzedałem.I to za dolary.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5374 dnia: 19 Czerwca 2013, 17:47:38 »
A mój kolega miał Simpsona.
Motór taki, że polecę Fasiolem.


A to aby nie był Simson?
Bardzo przednia rzecz, zwłaszcza w porównaniu z komarem.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5375 dnia: 19 Czerwca 2013, 18:18:17 »
Fasiol, komarem w taki czas?
I to takim dużym?
Mnie wpadł dziś do sypialni i... nie mógł wypaść, bo mam moskiterię.
Jak widać, wbrew temu co mawiają w kręgach rządowych, są i minusy. I to ujemne.


Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5376 dnia: 19 Czerwca 2013, 19:04:48 »
Na takiego to trzeba by spore pudełko po butach... Po saskłaczu. Albo od razu karton po lodówce.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5377 dnia: 19 Czerwca 2013, 22:53:33 »
Karton po lodówce to od razu zamrozi, a to mógłby komar przeżyć.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5378 dnia: 27 Czerwca 2013, 07:24:27 »
Tony - coś dla Ciebie
I dla innych też.
I dla Bruxy.
Co to jest non-english?
I jak odpowiedzieć na tak chytrze postawione pytanie?

Online Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5379 dnia: 27 Czerwca 2013, 07:31:38 »
Oczywizda: nie zrozumiałem pytania. Tylko jak to będzie w Non-English?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5380 dnia: 27 Czerwca 2013, 07:48:53 »
Stefan, a przestałeś już bić żonę?
I czy zdecydowałeś, czy odpowiadać jako Pani czy Pan?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5381 dnia: 27 Czerwca 2013, 12:18:42 »
Tradycyjnie możesz napisać: Nie zrozumiałem pytania. Dla pewności dopisz: Non-english.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5382 dnia: 27 Czerwca 2013, 16:29:18 »
A, to ja już wiem o co chodzi! Tak wyglądały w Paryżu moje konwersacje z niekolorowymi Francami: - English? Non!
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5383 dnia: 27 Czerwca 2013, 20:55:14 »
A, to ja już wiem o co chodzi! Tak wyglądały w Paryżu moje konwersacje z niekolorowymi Francami: - English? Non!
Widać także nie znali odpowiedzi na pytanie z ankiety?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5384 dnia: 20 Lipca 2013, 19:11:17 »
Z życia wzięte, czyli z życia.
Pierwszy poddany remontowi odcinek ulicy Zdrojowej (tej przez środek miasta) wałkowano dwa miesiące. Przy okazji rozjechano dwie boczne uliczki objazdowe na drobne kaszkie.
Drugi odcinek remontowano dwa tygodnie.
Z trzecim, już na wyjeździe na Główną, uporano się w dosłownie dwa dni.
Powód tego kosmicznego przyspieszenia?
Dzisiaj przyjeżdżają do miasta kolorowe jarmarki, wróć, Złote Przeboje, z Marylką Rodowicz.
Przypuszczam, że burmistrz postawił drogowcom ultimatum, że jak się nie wyrobią, to obetnie im nie tylko premie...

Morał - jeśli ślimaczy się wam remont centralnej ulicy, zaproście jakiegoś VIPa.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.