Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080097 razy)

0 użytkowników i 38 Gości przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4245 dnia: 28 Maja 2012, 11:59:07 »
No w takich to ja nie uczestniczę...
A poza tym święta zasada - chcącemu nie dzieje się krzywda.
Nigdzie nie jest napisane, że koleś musi wygrać, tylko że może.
« Ostatnia zmiana: 28 Maja 2012, 12:07:56 wysłana przez Stefan »

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4246 dnia: 28 Maja 2012, 12:22:06 »
Oczywiście - formalnie wszystko jest OK, zadziwia natomiast sknerstwo producentów odrdzewiacza :)

A ja tymczasem dostałem coś takiego:

¡Buenos días! Me apresuro a informarle que nuestra empresa abrió nuevas vacantes!

 Le ofrecemos:

 - Trabajo en una empresa internacional, que es casi independiente de la crisis.
 - Horario de trabajo flexible.
 - Salarios decentes

 Ahora se hizo posible!

 Requisitos para el empleado: conocimiento de programas de microsoft office, puntualidad, disponibilidad de 1-6 horas libres al día.

 Esta oferta es sólo para los ciudadanos de Chile/España.


Ole!
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4247 dnia: 28 Maja 2012, 12:24:20 »
I ani słowa o euros?!

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4248 dnia: 28 Maja 2012, 12:32:12 »
A faktycznie... Molta dziwne....
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4249 dnia: 28 Maja 2012, 13:16:11 »
Chyba: ¡Ole!

Jak ja lubię te ichnie przestanki, od razu człowiek wie, że będą pytać albo krzyczeć.



Cytuj
Prawdopodobieństwo zgarnięcia jednej z czterech nagród o wartości 100 zł i jednej z dwóch o wartości 200 zł w konkursie nie jest dużo większe, niż 1:14 milionów, czyli prawdopodobieństwo wytypowania prawidłowej szóstki w Lotto.

No tak, tylko, że w Lotto za szóstkę płacą ciut więcej, niż 100PLN  ::)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4250 dnia: 28 Maja 2012, 13:48:04 »
Chyba: ¡Ole!
Ilumultijęzykowa  jesteś???

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4251 dnia: 28 Maja 2012, 13:58:05 »
Oj tam, oj tam, wszystkie romańskie są w zasadzie takie same, a angielski jest w połowie romański, po Wilhelmie. W drugiej połowie jest germański, no to mam łatwiej z germańcami. Słowiańskie też wszystkie do siebie podobne, to naprawdę obce w Europie zostają madziar, suomi, bałtowie i euskera...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4252 dnia: 28 Maja 2012, 14:02:02 »
a kaszebe?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4253 dnia: 28 Maja 2012, 14:30:47 »
A to nie jest ukryta opcja niemiecka? ;)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4254 dnia: 28 Maja 2012, 16:25:41 »
Choćby ze względu na ten zapis:

Esta oferta es sólo para los ciudadanos de Chile/España.

...na Twoim miejscu nie brałbym za bardzo tej oferty do serca.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline jazzski

  • Hydraulik
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 980
  • słoiki dżemu truskawkowego +16/-1
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4255 dnia: 28 Maja 2012, 17:01:36 »
Euskara żeby nie znać! A jak nam coś podłożą, to instrukcję odłączania czerwonego drucika kto przeczyta?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4256 dnia: 28 Maja 2012, 17:09:00 »
No w sumie znajomość gaelige może się przydać w tej dziedzinie jedynie na terenie Zjednoczonego Królestwa, za to w granicach sprzed 1921 roku.
Kajam się.
Obiecuję poprawę.
Tylko nie wiem, czy nie praktyczniej byłoby się jednak wziąć za arabski?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline jazzski

  • Hydraulik
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 980
  • słoiki dżemu truskawkowego +16/-1
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4257 dnia: 28 Maja 2012, 17:22:42 »
Wypluj Waćpanna to słowo! Ptakiem wyleci, a...

język pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4258 dnia: 28 Maja 2012, 20:27:56 »
Oj tam, oj tam, wszystkie romańskie są w zasadzie takie same, a angielski jest w połowie romański, po Wilhelmie. W drugiej połowie jest germański, no to mam łatwiej z germańcami. Słowiańskie też wszystkie do siebie podobne, to naprawdę obce w Europie zostają madziar, suomi, bałtowie i euskera...
Rozumiem, że celtyckie to dla Ciebie pestka bo, po pierwsze, służbowo (celtica.<coś_co_się_tu_znalazło_przez_powszechne_niezrozumienie>), po drugie dlatego, że angielski jest w trzeciej połowie celtycki.
Ale z bałtami to się nie zgodzę. Właśnie wczoraj wybierałem sobie skład takiej dziwnej zapiekanki i były tam pomidorai, kalafiorai i kapustai, a w ogóle to litewski jest najbardziej sanskrycki język w Europie.
Tylko nie wiem, czy nie praktyczniej byłoby się jednak wziąć za arabski?
Chiński też. Na CRI są lekcje (kurczę, dawno nie słuchałem).
Ale mi się zdarza w mojej dzielnicy wieczorem spotkać osobniki posługujące się językami co najmniej nieindoeuropejskimi, a w urzędach to już językami na pewno nieziemskimi. Dziś pani dr Kłosińska przytaczała przykład: "Pana matka jest wyzgonowana".

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4259 dnia: 28 Maja 2012, 20:49:22 »
Choćby ze względu na ten zapis:

Esta oferta es sólo para los ciudadanos de Chile/España.

...na Twoim miejscu nie brałbym za bardzo tej oferty do serca.

E tam. Ich bin ein Spanisch!! Zaraz... tak to było?
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!