Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1079979 razy)

0 użytkowników i 32 Gości przegląda ten wątek.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4170 dnia: 17 Maja 2012, 16:39:00 »
Pamiętamy z tak zwanej polskiej szkoły filmowej różne symboliczne sceny: już to rumaki białe, już to znicze w musztardówkach... No i dziś widziałem coś takiego w realu (nie mylić ze sklepem): tramwaj w którym jechałem wyprzedził powoli samochód marki żuk (sam w sobie rzadki) z wielkim napisem "Zakład kamieniarski". Na tzw. pace miał tylko jedną rzecz: wielki biurowy wentylator na wysokiej nóżce, który podczas mijania mnie powoli się wywrócił...

Sam nie wiem jak to zinterpretować...
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4171 dnia: 17 Maja 2012, 16:45:34 »
Już po trzynastej, zdaje się, to mogie?
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=p7lhgsmfxyM
Koneserom szczególnie poleca się oryginalne ścieżkie dźwiękowe z epoki między 0:23, a 1:08.
Piękny reportaż....
Niestety, spadliśmy z pierwszego miejsca w niebyt...
A żal.
Jarzębiak?  Nie piłem, a żałuje.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4172 dnia: 17 Maja 2012, 16:49:53 »
Nie.

Ma ktoś potrzebę nabluzgać? Źle zrecenzowano twoją pracę?
Oto generator bluzgów. http://www.bluzgotron.pl/
Wiesz co, ty zryty, obsmarkany ośle jesteś tak gruby, że gdy stajesz na mówiącą wagę ona mówi "O KURWA".
A miało być bez wycieczek osobistych:(

Offline jazzski

  • Hydraulik
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 980
  • słoiki dżemu truskawkowego +16/-1
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4173 dnia: 17 Maja 2012, 18:22:49 »
Serce roście. A jak to jest - być zrytym?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4174 dnia: 17 Maja 2012, 18:58:49 »
Pamiętamy z tak zwanej polskiej szkoły filmowej różne symboliczne sceny: już to rumaki białe, już to znicze w musztardówkach... No i dziś widziałem coś takiego w realu (nie mylić ze sklepem): tramwaj w którym jechałem wyprzedził powoli samochód marki żuk (sam w sobie rzadki) z wielkim napisem "Zakład kamieniarski". Na tzw. pace miał tylko jedną rzecz: wielki biurowy wentylator na wysokiej nóżce, który podczas mijania mnie powoli się wywrócił...

Sam nie wiem jak to zinterpretować...

Na pewno jako symbol upadku. Ale może to za proste?

Wiem! To się będzie puszczało w przerwach meczów naszej reprezentacji na EURO, dla podniesienia nastroju żeby zapobiec dewastacji stadionów. Dobre?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4175 dnia: 17 Maja 2012, 21:39:24 »
Jaka jest najgorsza nazwa dla sklepu? Trudno powiedzieć, ale konkurencja jest naprawdę ostra:

http://deser.pl/deser/1,111858,11741534,Jaka_jest_najgorsza__ale_to_najgorsza__nazwa_dla_sklepu.html
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4176 dnia: 17 Maja 2012, 22:03:17 »
Idźmy dalej tą drogą! Sklep ze zniczami Nekrofilek! Sklep z lornetkami Voyeur! Sklep rowerowy Moje Kochane Pedały!
E, nie, może lepiej nie idźmy. Z takiej drogi lepiej w porę zboczyć.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline jazzski

  • Hydraulik
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 980
  • słoiki dżemu truskawkowego +16/-1
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4177 dnia: 17 Maja 2012, 23:16:20 »
Bosko się robi!
STOP MOLESTOWANIU SZCZUPAKÓW! - przeczytałem.

Ale co z żywemi przynętami?
NIE BĘDZIESZ GLIZDĘ ZADZIERZGAŁ ZA GWIZDEK
i już!

Offline Leon74

  • Łebmajstrowy
  • Pierdziel
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 714
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-1
  • Płeć: Mężczyzna
    • 33741
    • Rodzina Poszepszyńskich Łebsajt
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4178 dnia: 18 Maja 2012, 03:22:59 »
Oprócz nazwy sklepu ważna jest też jego lokalizacja, np taka:


"Obsesja destrukcyjna dezawuuje krańcowość".
Pzdr, Leon Junior (widzący).

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4179 dnia: 18 Maja 2012, 06:49:52 »
To ja chyba to widziałem, na Cyprze?

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4180 dnia: 18 Maja 2012, 07:03:37 »
To ja chyba to widziałem, na Cyprze?
A ja nie widzę (policy) to może ktoś własny slowyma opowie?

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4181 dnia: 18 Maja 2012, 07:09:41 »
własnymi to będzie tak:

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4182 dnia: 18 Maja 2012, 07:26:42 »
No co, zwykły market budowlany...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4183 dnia: 18 Maja 2012, 08:05:54 »
A nie sklep z odzieżą ochronną?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4184 dnia: 18 Maja 2012, 08:31:56 »
A nie sklep z odzieżą ochronną?
A to nie to samo?