Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080306 razy)

0 użytkowników i 34 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3045 dnia: 08 Czerwca 2011, 22:24:34 »
Dlaczego ma zdejmować dzwoneczek z obroży? Dzwoneczek wylatuje razem z obrożą.
Rekord Rudego w wychodzeniu z puszorka wynosi jakieś 10 sekund od założenia. O ile da go sobie założyć, bo to jest osobny sport. Taki raczej full contact.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3046 dnia: 08 Czerwca 2011, 23:09:37 »
Oposów na razie nie przynosiły, ale zaskrońce, padalce i salamandry plamiste owszem.

Raz w w rodzinnej sielskiej (jak widać nie do końca) okolicy ze zdziwieniem zauważyłem kurę taszczącą okazałą mysz. Sytuacja wyjaśniła się minutę później - na karmie dla kur wylegiwał się kolega Kocur, zatem poniekąd po prostu nastąpiła zamiana ról :)
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowie z ycia wzita (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3047 dnia: 09 Czerwca 2011, 08:30:14 »
Z zycia czyli z zycia. Na slupie kolo przystanku karteczka zolta, takiej tresci:
Kino Basn w Piastowie
zaprasza na
LINCZ

Jak to sie czasy pozmienialy... Kiedys takie kino to zapraszalo na Wielkie zarcie, albo na Sniadanie, do Tiffany'ego, a teraz? A co dalej?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3048 dnia: 09 Czerwca 2011, 08:34:08 »
Na pewno lincz?
A nie np. lencz?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3049 dnia: 09 Czerwca 2011, 12:54:04 »
A może na lecho?
Co zaś do kota zdejmującego obroże. Moim zdaniem, choć może się nie znam, jest to tylko kwestia odpowiednio mocnego zaciśnięcia obroży. Oczywiście należy mieć grupę reprezentatywną kotów, na której uda nam się znaleźć złoty źrodek pomiędzy zbyt mocnym zaciśnięciem obroży, a zaciśnięciem w sposób uniemożliwiający jej zdjęcie przez kota.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3050 dnia: 09 Czerwca 2011, 16:44:58 »
Jedyny sposób założenia obroży na kota w sposób uniemożliwiający jej zdjęcie przez kota to zaciśnięcie ze skutkiem śmiertelnym. Chociaż przypuszczam, że i martwy kot spokojnie się z obroży wyśliźnie.

Przepraszam za czarny humor, ale nadaję z Rady Pedagogicznej.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Ali

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 4990
  • słoiki dżemu truskawkowego +46/-0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym mniej wiem...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3051 dnia: 10 Czerwca 2011, 00:01:01 »
Smartfony i tablety stają się coraz szczuplejsze, więc jest logiczne, że pracownicy Apple, którzy je projektują, też powinni dbać o linię.

Jak podaje ZDNET, pracownicy kampusu w Cupertino zostali uszczęśliwieni kampanią propagującą zdrowy tryb życia i szczupłą sylwetkę. W biurach pojawiły się propagandowe plakaty, przy biurkach przypomnienia, by się nie garbić oraz zjeść na lunch sałatkę. Każdy projektant sprzętu dostał 70-stronicowy przewodnik po zdrowej diecie i najlepszych ćwiczeniach ułatwiających utrzymanie zdrowej sylwetki.

http://technowinki.onet.pl/wiadomosci/tak-apple-zacheca-pracownikow-by-byli-szczupli-i-w,1,4414649,artykul.html
Dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat i głupota ludzka, choć co do Wszechświata to nie byłbym tak całkiem pewny. Albert Einstein

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3052 dnia: 10 Czerwca 2011, 06:37:08 »
Baader - to Twoje klimaty, wypowiesz się?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3053 dnia: 10 Czerwca 2011, 12:54:41 »
Baader - to Twoje klimaty, wypowiesz się?
Chodzi Ci o odchudzanie w się, czy o fakt, że mowa jest o pracownikach firmy komputerowej?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3054 dnia: 10 Czerwca 2011, 13:11:29 »
Baader - to Twoje klimaty, wypowiesz się?
Chodzi Ci o odchudzanie w się, czy o fakt, że mowa jest o pracownikach firmy komputerowej?
Już ja wiem o co mi chodzi (chyba)

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3055 dnia: 10 Czerwca 2011, 13:48:12 »
Tym razem obaj macie rację, jak w opowieści o matematykach, bowiem odnotowałem w ciągu 4 tygodni już 6kg obywatela mniej w ramach zmniejszania, pocieniania itp. A co do tych plakatów to się zastanawiam; ciekawe czy robią je ci sami towarzysze co te:

http://www.trendhunter.com/trends/soviet-union-work-safety

Zwłaszcza przemawia do mnie ten na którym pana prąd pieści ;)
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3056 dnia: 10 Czerwca 2011, 13:52:38 »
Zdecydowanie noga w pas transmisyjny - the best (no i młotek)

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3057 dnia: 10 Czerwca 2011, 15:12:53 »
Jakby wam się wydawało, że Amerykanie to może lepsi...

http://www.life.com/gallery/44001/frightening-work-posters#index/10
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3058 dnia: 10 Czerwca 2011, 15:55:21 »
A tu jeszcze taki kwiatek z Japonii, z tego bloga http://krajuraj.blox.pl
http://asset.soup.io/asset/2012/1352_9e0f_420.jpeg
Według opisu tabliczka wisi na płocie cmentarza, tuż za którym przebiegają tory.
I jeszcze recyklingowy plakacik ze stacji
http://asset.soup.io/asset/2012/1424_cca3_420.jpeg
Ślitaśne są te psychopatycznie uśmiechnięte gazetki w tle ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3059 dnia: 10 Czerwca 2011, 15:57:49 »
Trzeci raz po sobie, ale cytując autora kolejnego bloga, to nie mogło poczekać.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.