Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080115 razy)

0 użytkowników i 27 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2145 dnia: 01 Października 2010, 07:06:55 »
Masz na myśli polskojęzycznych Polaków, jak rozumiem?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2146 dnia: 01 Października 2010, 08:10:47 »
Polska jest tylko jedna S:)

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2147 dnia: 01 Października 2010, 11:14:25 »
Polska jest tylko jedna S:)
A Koree są dwie. Tylko dlaczego ja to powiedziałem?
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2148 dnia: 01 Października 2010, 11:47:38 »
Polska jest tylko jedna S:)
Znany? Rysownik z przekroju raczej by sie z Toba nie zgodził, ale on nie jest patriotą.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2149 dnia: 03 Października 2010, 19:57:06 »
Coś dla Meli
Zamknij oczy i zgaduj

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2150 dnia: 03 Października 2010, 21:59:44 »
Daje młody radę, jak na młodego  :D
Rzeczywiście lepiej oczy zamknąć - ten wąsik rozprasza  ;)
I zabawny fakt - fuck brzmi we wszystkich (prawie) akcentach tak samo  S:)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2151 dnia: 03 Października 2010, 23:55:36 »
Daje młody radę, jak na młodego  :D
Rzeczywiście lepiej oczy zamknąć - ten wąsik rozprasza  ;)
I zabawny fakt - fuck brzmi we wszystkich (prawie) akcentach tak samo  S:)
A mi się najbardziej podoba modne ostatnio akcentowanie "my friend".
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2152 dnia: 04 Października 2010, 22:18:28 »
Z cyklu Dzień jak co dzień na Allegro: http://allegro.pl/ruchance-poziome-z-certyfikatem-autentycznosci-i1253931039.html
jakby to kogo interesowało, to oprócz ruchanców poziomych występują jeszcze ruchańce pionowe i obrotowe. Wszystkie z certyfikatem autentyczności, niewątpliwie  ;D

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2153 dnia: 04 Października 2010, 22:21:59 »
Z cyklu Dzień jak co dzień na Allegro: http://allegro.pl/ruchance-poziome-z-certyfikatem-autentycznosci-i1253931039.html
jakby to kogo interesowało, to oprócz ruchanców poziomych występują jeszcze ruchańce pionowe i obrotowe. Wszystkie z certyfikatem autentyczności, niewątpliwie  ;D
1. postaw włączony aparat na parapecie aż do zgonu baterii
2. ...
3. PROFIT!
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2154 dnia: 04 Października 2010, 22:24:12 »
Noale trzeba jeszcze wymyślić chwytliwą nazwę. Ruchańce już zajęte. Co proponujesz?

update: http://allegro.pl/the-world-of-desire-azor-jest-tylko-jeden-i1246737246.html
...za to renifery żądzy stadami  S:)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2155 dnia: 04 Października 2010, 22:32:56 »
Co mi, robakowi jednemu, do prawdziwego artu. Ale mam koleżankę, która skończyła historię sztuki, może ona pomoże.
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2156 dnia: 05 Października 2010, 06:13:11 »
A ja mam koleżankę i wcale się tym nie chwalę.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2157 dnia: 05 Października 2010, 10:15:19 »
A ja mam koleżankę i wcale się tym nie chwalę.
Oczywiście, będziesz się chwalił, to się żona dowie i po koleżance.

Ale mam koleżankę, która skończyła historię sztuki, może ona pomoże.
Może ma jakieś zdjęcia Aleksandra Wielkiego, albo ja wiem? Kleopatry? Nie muszą być ruchańce, ani mieć certyfikatu.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2158 dnia: 05 Października 2010, 20:25:19 »
Jak to jest, zadowalasz piętnaście kobiet i wielkie halo, że niby że co?  ::)
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2159 dnia: 05 Października 2010, 21:03:40 »
Nie wziąłem okularów, o czym to jest?