Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080199 razy)

0 użytkowników i 42 Gości przegląda ten wątek.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1875 dnia: 29 Lipca 2010, 09:06:12 »
A tak apropos babć autobusowych...

Istnieje wiele odmian babć autobusowych, prawdopodobnie nigdy nie uda się ludzkości ostatecznie sklasyfikować tego podgatunku, próby trwają do dziś. Niektóre potrafią (skutecznie!) imitować dur brzuszny nie wiedząc co to jest.

Niektóre, najpopularniejsze i najczęściej spotykane rodzaje babć autobusowych:
Akrobatki – widząc wolne krzesło po drugiej stronie autobusu w cudowny sposób odzyskują mobilność, wrzucają laskę pod pachę i biegną do krzesła co sił w nogach.


Reszta tu

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Rodzaje_babć_autobusowych
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1876 dnia: 29 Lipca 2010, 09:32:33 »
Nie zapominajmy o babciach, które mówią do elektronicznego kasowanika, na który przystanek jadą.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1877 dnia: 29 Lipca 2010, 10:55:23 »
To ja w nawiązaniu do prac doktorskich skromną pracę magisterską dorzucę:

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1878 dnia: 29 Lipca 2010, 11:12:19 »
Nie wierzę...

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1879 dnia: 29 Lipca 2010, 12:18:46 »
To ja w nawiązaniu do prac doktorskich skromną pracę magisterską dorzucę:
Tak to widze...

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1880 dnia: 29 Lipca 2010, 17:46:40 »
OK, następny obrazek wrzucę Braillem...

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1881 dnia: 29 Lipca 2010, 18:21:00 »
nie nerwujsia, prawdopodobnie dojdzie do tego, że będę widział wszystko. W domu. I tylko w domu

leje pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1882 dnia: 29 Lipca 2010, 18:55:44 »
28. "Wibracyjne dobijanie wątku"
To o nas?

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1883 dnia: 30 Lipca 2010, 09:22:44 »
No to może jeszcze....

Zapomniany Polski Matematyk

Minęła niedawno okrągła, siedemdziesiąta czwarta rocznica urodzin zapomnianego dziś polskiego matematyka, Idziego Tyzroba. Urodził się 1 IV 1913 roku we wsi Tyzroby nad Przemszą, w domu stojącym na słynnym "wzgórku trzech cesarzy", tj. w miejscu, gdzie zbiegały się granice byłych trzech zaborów. Ojciec Idziego był ziemianinem, matka - ziemianką pochodzącą z zasiedziałej, patriotycznej rodziny Rubcusiów i nosiła starosłowiańskie imię Gościzjada.

Dzieciństwo Idziego było ciężkie. Wskutek kaprysu zaborców granice rozdzieliły i rodzinny dom Tyzrobów. Salon, jadalnia i ojciec znaleźli się w zaborze rosyjskim, kuchnia ze spiżarnią, matką-ziemianką i płodami rolnymi - w austriackim, a pokój dziecinny - w pruskim. Nierzadko młody Idzi przemykał się głodny nocą przez kordon graniczny z sypialni do kuchni, a do rzadkości należało w domu Tyzrobów zjedzenie ciepłej zupy: strażnicy graniczni godzinami skrupulatnie kontrolowali wozy, uszczuplając ich zawartość. Wskutek tej uciążliwej sytuacji, profesor Tyzrób w dojrzałym wieku wypowiadał się z równą swobodą po rosyjsku, niemiecku i austriacku.

W dialekcie śląskim "tyzrobem" nazywamy zdobienie powały belką biegnącą przez sufit. Mały Idzi w kolebce przypatrywał się często tej belce, srebrzącej się purpurowo-zielonym brązem na tle złocistorudej bieli sufitu. Jak opowiadał w późniejszym wieku, właśnie to zamiłowanie do bezmyślnego wpatrywania się godzinami w jeden obiekt sprawiło, że został matematykiem.


reszta tu:

http://meteor2017.fm.interia.pl/teksty/zapomniany_polski_matematyk.html

Tekst oryginalnie pochodzi z działu matematycznego "Młodego Technika", prawdopodobnie wydanie z kwietnia 1987. Ciekawe że na www jest ten sam błąd co w tekście drukowanym, chodzi o kontrolę wozów (ma być waz!!) nad czym długo dziecięciem będąc myślałem i przez to zapamiętałem.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1884 dnia: 30 Lipca 2010, 09:42:27 »
Tja, śmichy-chichy, a we Worku Turoszowskim rzeczywiście takie domy bywały. Tylko kontrola była mniej upierdliwa, dawało się przemycić to czeskie piwo w jedną stronę a polska wódkę w drugą, z okna do do okna. Odwieczna przyjaźń socjalistycznych narodów kwitła  0=0
Teraz, po wejściu do strefy Schengen, to już nie to samo...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1885 dnia: 30 Lipca 2010, 10:21:41 »

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1886 dnia: 30 Lipca 2010, 13:40:37 »
Fajny ten tekst od Baadera, tylko ja jestem słaby z matematyki i pewnie nic nie zrozumiem... ;)
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

integrity pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1887 dnia: 31 Lipca 2010, 17:30:04 »
Coś mi wpadło w łapy:

integrity pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1888 dnia: 31 Lipca 2010, 17:33:42 »

integrity pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1889 dnia: 31 Lipca 2010, 17:35:02 »