Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1079895 razy)

0 użytkowników i 16 Gości przegląda ten wątek.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21234
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1800 dnia: 06 Lipca 2010, 16:31:21 »
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100706/REGION07/137727718

W moim garażu też był ze 35 cm wody.A na ulicy przez pół godziny można było pływać pontonem.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1801 dnia: 06 Lipca 2010, 16:39:24 »
Fasiol, współczuję  i rozumiem chęć podkreślenia realizmu, ale doprawdy... Sam link by wystarczył, nie musiałeś wysyłać całego oberwania chmury do nas na Mazowsze  :P
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1802 dnia: 06 Lipca 2010, 16:55:37 »
Ha!
A za granicą (czyli na podkarpaciu) piękna pogoda.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21234
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1803 dnia: 06 Lipca 2010, 17:05:39 »
Może jakaś zrzuta na forum dla powodzianina?
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1804 dnia: 06 Lipca 2010, 17:17:00 »
Na nowy pompon, pardon, ponton?
A w O. też oberwało się.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21234
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1805 dnia: 06 Lipca 2010, 19:35:55 »
Stefek,mam coś dla Ciebie:

Piwo dla prawdziwego twardziela

Dziś, po długiej nieobecności, piwo, które zapiera dech w piersiach. I to dosłownie. Oto napój, którego jednym haustem nie potrafiłby wypić nawet Chuck Norris. A nazywa się dość niepozornie - Cave Creek Chili Beer
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1806 dnia: 06 Lipca 2010, 22:35:43 »
k Chili Beer
No, thanks...
Ja jestem ostry tylko w języku, a nie na...

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1807 dnia: 07 Lipca 2010, 09:14:10 »

Zepsuła się toaleta na stacji kosmicznej. I co teraz?
Wtorek, 6 lipca (21:49)
W amerykańskiej części międzynarodowej stacji kosmicznej ISS zepsuła się toaleta, która notabene kosztowała 19 milionów dolarów. W tej sytuacji amerykańscy astronauci "częściej niż zwykle" muszą zaglądać do rosyjskiego modułu, żeby skorzystać z WC.


http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/zepsula-sie-toaleta-na-stacji-kosmicznej-i-co-teraz,1503054/e3b9547660844eda8a99493b6a6ea6e6

No jak to co teraz? Mamy gotowe kierownicze stanowisko dla Grzegorza. Papier 50gr, Przemysławka 50gr, po pięciu minutach pierwszy dzwonek, a od czasu do czasu wykład na temat "Bystrzyca, jej wieże i bramy". No i codziennie (tzn o jakiejś tam godzinie czasu Houston lub moskiewskiego) raport z ilości kabinominut do centrum kontroli lotu :)
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1808 dnia: 07 Lipca 2010, 10:41:04 »
W tej sytuacji amerykańscy astronauci "częściej niż zwykle" muszą zaglądać do rosyjskiego modułu, żeby skorzystać z WC.

I zacieśnia się w ten sposób przyjaźń między narodami. Internacjonalizm kwitnie. Za zimnej wojny nie do pomyślenia  ::)

W amerykańskiej części międzynarodowej stacji kosmicznej ISS zepsuła się toaleta, która notabene kosztowała 19 milionów dolarów.

Kibelek za 19 milionów zielonych? I się zepsuł?  :o
A taki był piękny, Hamerykanski  >;D

edit: Tak sobie właśnie pomyślałam, że ci Amerykanie za grosz honoru nie mają. Gdyby na ich miejscu byli Prawdziwi Polscy Patrioci™, to woleliby sikać na zewnątrz przez iluminator niż poniżać się chodząc do ruskiego kibla.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1809 dnia: 07 Lipca 2010, 11:22:44 »
Gdyby na ich miejscu byli Prawdziwi Polscy Patrioci™, to woleliby sikać na zewnątrz przez iluminator niż poniżać się chodząc do ruskiego kibla.
Nie przesadzajcie Bruxa, fizjologia jest fizjologia  ;D

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1810 dnia: 07 Lipca 2010, 11:43:26 »
Iluminator!!! Co to jakieś prestidigitacje są w tym kosmosie? Może przez bulaj ;D
Czary mary, fiku-miku
i już Sasza zrobił siku
Hokus-pokus, bara-bęc
Johny zrobił kupek pięć S:)

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1811 dnia: 07 Lipca 2010, 12:07:33 »
No pewnie, ze iluminator! Statek jest statek, co z tego, że kosmiczny.
Poza tym, przecież wiem, jak rakieta wygląda:

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


droga pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1812 dnia: 07 Lipca 2010, 16:54:19 »
zepsuła się toaleta, która notabene kosztowała 19 milionów dolarów.

A wydawałoby się, że nie ma nic prostszego niż toaleta próźniowa w kosmosie...

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1813 dnia: 08 Lipca 2010, 06:18:37 »
No nie mogłem się oprzeć:
Konstytucja nie jest idealna, wymaga przeglądu, co Platforma wielokrotnie podnosiła. Natomiast teraz nie możemy blokować funkcjonowania państwa. Sytuacja, w której p.o. prezydenta w pewnym momencie zostaną Grzegorz Schetyna czy marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, jest moim zdaniem dopuszczalna, a przepisy konstytucji nie są aż tak precyzyjne, by to uniemożliwiały. Przy wątpliwościach powinniśmy kierować się wykładnią funkcjonalną, czyli troską, by państwo sprawnie działało.
No Bravou Yasiu!
wykładnia funkcjonalna =  pomroczność jasna = falandyzacja

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1814 dnia: 08 Lipca 2010, 08:54:00 »
Musze dopić kawę, bo nic nie zrozumiałem... tzn. co tam konstytucja, najważniejsze kierować się  troskom osobistom?