Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080112 razy)

0 użytkowników i 25 Gości przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1755 dnia: 24 Czerwca 2010, 11:42:46 »
co nie zmienia faktu jak na wstępie

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1756 dnia: 24 Czerwca 2010, 11:48:01 »
co nie zmienia faktu jak na wstępie
Nic z tego. Na wstępie był wpis "początek".
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1757 dnia: 24 Czerwca 2010, 12:30:48 »
Zabrzmiało to jakoś tak mistycznie... Ale fakt, tak było.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1758 dnia: 24 Czerwca 2010, 13:10:45 »
Zabrzmiało to jakoś tak mistycznie... Ale fakt, tak było.
Czyli mamy jasność, że na początku był początek, a nie jakaś tam kura lub jajko. W końcu nawet kura, ba nawet jajko mają chyba gdzieś swój początek?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1759 dnia: 24 Czerwca 2010, 13:32:30 »
Dziękuję koledze, ze mogę użyć swojego ulubionego słowa.
ba nawet jajko mają chyba gdzieś swój początek?
w Dupie :)

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1760 dnia: 25 Czerwca 2010, 13:00:23 »
Dziękuję koledze, ze mogę użyć swojego ulubionego słowa.
ba nawet jajko mają chyba gdzieś swój początek?
w Dupie :)
Kolego (żeby w rodzinie mówić kolego, co to się porobiło?), wszystko się rozwija. Teraz nie mówi się już w dupie, tylko w cieniu. Oto dowód:

U lekarza:
- Niech Pan zdejmie spodnie, to zmierzymy temperaturę.
- Ale czemu tak?
- No bo ja mam tylko taki termometr - do badania per rectum.
Zmierzyli.
- Niedobrze... Ma Pan 38,9 stopni.
- Hmm... No patrz Pan. I to na dodatek w cieniu...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1761 dnia: 25 Czerwca 2010, 13:04:36 »
ależ dupny dowcip :o

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1762 dnia: 25 Czerwca 2010, 13:06:24 »
ależ dupny dowcip :o
Raczej ciemny...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1763 dnia: 25 Czerwca 2010, 15:49:42 »
no ale co to ma wspólnego z POP?

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1764 dnia: 27 Czerwca 2010, 18:02:41 »


Taaaak... Zaraz... Wut?
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1765 dnia: 27 Czerwca 2010, 18:24:04 »
Stefan, zanim poprosisz, żeby ci to przetłumaczyć, uprzedzam, że to i tak nie będzie miało sensu.

A tam, szczodrobliwa będę  S:)

Kobieta w stroju zapaśnika sumo zaatakowała swoją byłą dziewczynę w barze dla gejów, kiedy tamta pomachała do faceta przebranego za batonik Snickers.

Ciekawe rzeczy się dzieją w barze Błękitna Ostryga ostatnio... Naprawdę, nie spodziewałam się... No tak się to kończy, jak się kobiety wpuszcza. I do tego hetero   ::)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Online Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1766 dnia: 28 Czerwca 2010, 07:36:50 »
Kobiety w barze (angielskim) to raczej nie jest żadna nowość... facet-snickers to owszem, awangarda ;)

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1767 dnia: 28 Czerwca 2010, 08:02:23 »
Stefan, zanim poprosisz, żeby ci to przetłumaczyć, uprzedzam, że to i tak nie będzie miało sensu.
Fakt. mogłaś se odpuścić.
Ale dzięki.
Łaska Twoja wielka jest

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1768 dnia: 28 Czerwca 2010, 16:32:36 »
Ja sie tej kobiecie nie dziwie. Jak mozna sie przebrac za to paskudztwo snickersa? Za Prince polo to rozumiem. Bo to i ksiaze i tylko w koszulce...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1769 dnia: 28 Czerwca 2010, 16:34:41 »
Kobiety w barze (angielskim) to raczej nie jest żadna nowość... facet-snickers to owszem, awangarda ;)

Ale żeby w Błękitnej Ostrydze?!11!?!!?!! Świat się kończy ::)

« Ostatnia zmiana: 28 Czerwca 2010, 16:39:58 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.