Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1079944 razy)

0 użytkowników i 37 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1395 dnia: 09 Kwietnia 2010, 16:03:14 »
O co ta cała afera? Czy 100.000 za bojowy ciągnik do zadań specjalnych to jest naprawdę wygórowana cena? A jeżeli trawa, która, która ma ściąć rośnie na polu minowym?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1396 dnia: 09 Kwietnia 2010, 18:29:44 »
to było inaczej.
Gościu z fabryki żelazek wynosił części, bo chciał se w domu żelazko zrobić.
No ale co nie poskładal, to zawsze wychodził mu kałach...

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1397 dnia: 13 Kwietnia 2010, 06:27:17 »
Nie mówcie mi, że nie można przezwyciężyć okrucieństwa historii. Nie mówcie, że Izraelczycy i Palestyńczycy nigdy nie mogą zawrzeć pokoju. Nie mówcie mi, że kłamstwa mogą trwać wiecznie. Zapytajcie Polaków. Oni wiedzą - napisał komentator "New York Timesa", wieszcząc przełom w stosunkach polsko-rosyjskich.
No większej bzdury to w tym roku nie czytałem...
no chyba że ono pisze o pojednaniu Sosnowskiego z Sobalą...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1398 dnia: 13 Kwietnia 2010, 07:18:27 »
Byzydur teraz w mediach dostatek.
Jak już nawet TOK FM mi opowiada, jak to same anioły opatrznościowe polskiej polityki tam straciliśmy to wręcz aż nie mogę się doczekać końca żałoby, żeby wszyscy sobie znowu normalnie skoczyli do gardeł  :P
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1399 dnia: 13 Kwietnia 2010, 07:31:48 »
Obrzydzenie, potworne obrzydzenie wzbiera we mnie w miarę jak widzę hipokryzję, fałszywy smutek i kłamliwe słowa w ustach niektórych. Chciałem to strawić w sobie, przełknąć, ale po prostu się nie da.

Nie odbieram nikomu moralnego prawa do przemiany w obliczu śmierci, ale gdy słyszę, jak Ci, którzy niedawno opluwali, podle sączyli jadem na Lecha Kaczyńskiego, atakowali go w podły i niewybredny sposób, dziś mają usta pełne pustych frazesów i mają w ogóle czelność wypowiadać się, to, przepraszam, ale zbiera mi się na wymioty.
Nie będę wymieniał nazwisk, są to zarówno osoby znane z życia publicznego, jak i niestety moi znajomi. Oni wszyscy jednego dnia gotowi są wyśmiewać wzrost czy wymowę Prezydenta, by następnego peorować o jego patriotyzmie czy zamieszczać żałosne obrazki z jego osobą na portalach społecznościowych. Przepraszam, zapewne przemawia przeze mnie gorycz spotęgowana wczorajszym wydarzeniem, ale nie jest to pierwszy raz, podobnie było pięć lat temu przy okazji śmierci Papieża Jana Pawła II.

to mi się spodobało. Sam bym tego lepiej nie ujął
żródło

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1400 dnia: 13 Kwietnia 2010, 11:18:29 »
Zmieniając temat - odpowiedź na moje zainteresowanie pewną posadką zostało odrzucone już po sekundzie  S:)

Nosz, internety zasrane  0>[
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1401 dnia: 13 Kwietnia 2010, 11:28:14 »
to wręcz aż nie mogę się doczekać końca żałoby, żeby wszyscy sobie znowu normalnie skoczyli do gardeł  :P

Niektórzy zawsze pozostają sobą:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7763307,Szokujaca_homilia_w_Katedrze_Przemyskiej__POSLUCHAJ_.html

niezależnie zresztą od orientacji:

http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,7760381,Na_Rozbracie_w_sobote_chcieli_swietowac.html

Tego pierwszego  tak przy okazji chaciałbym spytać: panie ten... Mokry, kiedy żeś pan ostatnio jaki podatek odprowadził i ile tego było?
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1402 dnia: 13 Kwietnia 2010, 11:51:23 »
Panowie (i panie?)
Kochani
Nie wiem kto rozpoczął tę dyskusję (ja?), ale proponuję ja zakończyć, stonować lub zawiesić.
Ani pora ani miejsce na to.
W Internecie znajdziemy wszystko a więc i wszystkie argumenty na potwierdzenie każdej tezy.
Nie chciałbym, by nieopatrznie rzucone słowa czy oskarżenia stały się początkiem (i końcem) waśni w Naszej Rodzinie.
Różnimy się pięknie i to jest najlepsze w tym wszystkim.
Łączy nas zaś Rodzina oraz (co tu ukrywać) - bystrzejsze postrzeganie świata niż 95% populacji interentowej.
Szkoda by stracić miejsce takich spotkań, bo nie ma takich wiele...
Z wyrazami szacunku
Stefan
Co to ja chciałem, acha - skończyć kisiel S:) ;D

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1403 dnia: 13 Kwietnia 2010, 11:54:09 »
Choroba. Stefan, to z emocji - po minucie ochłonięcia mię samego naszła refleksja nad jakością mojej wrzutki. No to jej nie ma. Gdzieś zoneciała.

edit: Dlaczego tylko 95%?  ;D
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1404 dnia: 13 Kwietnia 2010, 11:58:01 »
Mocne, ale widać życie wraca do normy. Nie ma co do tego wątpliwości. Niewątpliwe natomiast jesteśmy z tak niespodziewanego powodu świadkami powstawania nowej legendy. I niech kazdy z nas tę legendę oceni sobie indywidualnie...

Choroba. Stefan, to z emocji - po minucie ochłonięcia mię samego naszła refleksja nad jakością mojej wrzutki. No to jej nie ma. Gdzieś zoneciała.

edit: Dlaczego tylko 95%?  ;D
A ja widziałem, widziałem...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1405 dnia: 13 Kwietnia 2010, 11:59:37 »
A ja widziałem, widziałem...
Zapomnij ;)
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1406 dnia: 13 Kwietnia 2010, 12:25:37 »
A ja widziałem, widziałem...
Zapomnij ;)
Ja bym chętnie zapomniał, ale już pamięć nie ta.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1407 dnia: 13 Kwietnia 2010, 12:54:04 »
A ja widziałem, widziałem...
Zapomnij ;)
Ja bym chętnie zapomniał, ale już pamięć nie ta.
Nie wiedziałem, że to działa i w tę stronę...
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1408 dnia: 13 Kwietnia 2010, 13:03:16 »
tak zapytam  - o so chodzi?
Wiersza Szczutka nie zdążyłem przeczytać, a na pewno tego w innym kolorze...
A co do pamięci kol. C. to potwierdzam.
Tylko zapomniałem co potwierdzam...

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1409 dnia: 13 Kwietnia 2010, 13:20:38 »
tak zapytam  - o so chodzi?
Wiersza Szczutka nie zdążyłem przeczytać, a na pewno tego w innym kolorze...
A co do pamięci kol. C. to potwierdzam.
Tylko zapomniałem co potwierdzam...
Akurat ten w kolorze dało się czytać ;) Ale, sza! Sza!
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.