Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080261 razy)

0 użytkowników i 33 Gości przegląda ten wątek.

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1320 dnia: 06 Marca 2010, 18:58:59 »
ja się tam  nie dziwię.

Taki muzyk to tylko w kij dmucha, i nic pożeytecznego nie robi.
a taka wożna to też ma męża, dzieci, zakupy kusi zrobić, pranie, obiad ugotować...

Po 18 to już chyba kolację.

edit: a tu widło z wydarzenia
« Ostatnia zmiana: 06 Marca 2010, 19:05:41 wysłana przez szczutek »
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1321 dnia: 06 Marca 2010, 19:44:21 »
I to jest dowód na to, że świat schodzi na psy. Niechby tak za cesarza Nerona, ba - nawet za światłego Marka Aureliusza, trwał w najlepsze koncert greckiego chóru a tu nagle wchodzi pan/pani niewolnik i mówi "Dobra, starczy, zamykamy". Zapewne sprawca uświetniłby najbliższe igrzyska.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1322 dnia: 07 Marca 2010, 08:57:26 »
I to jest dowód na to, że świat schodzi na psy.

Mnie to nie przeszkadza.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1323 dnia: 07 Marca 2010, 18:13:17 »
I tak łagodna byla. Mogła ich potraktować jak u Pratchetta Gildia Muzykantów tych, co im nie płacą dobrowolnych składek. A to nie jest przyjemne, nawet jak się gra na flecie piccolo  ;)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1324 dnia: 08 Marca 2010, 10:05:22 »
Ja myślę, że sprawa z woźną jest prosta, zaś gazety o tym i tak nie napiszą. Otóż, jeżeli woźna we Włoszech wchodzi na scenę i przerywa koncert, to znaczy, że jest z mafii i tyle. Trudno, żeby gazety o tym napisały. Przecież gazety także mają rodziny i dzieci!
Może to ta sama woźna, przebrana za kibola piłkarskiego weszła ze 2 lata temu na murawę podczas meczu Romy i przerwała mecz? Piłkarze pomimo tego, że stadion był pełny, piłka w grze, telewizja i transmisje zagraniczne, karnie zakończyli spotkanie.

Zreszą ta część forumowiczów, która pamięta babcię komunę, nie jest chyba zdziwiona? Człowiek spróbowałby się odezwać w sklepie mięsnym, albo do hydraulika.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1325 dnia: 08 Marca 2010, 20:27:10 »
... Może to ta sama woźna, przebrana za kibola piłkarskiego weszła ze 2 lata temu na murawę podczas meczu Romy i przerwała mecz? ...

A to jakiś cygański klub?
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1326 dnia: 09 Marca 2010, 09:53:57 »
... Może to ta sama woźna, przebrana za kibola piłkarskiego weszła ze 2 lata temu na murawę podczas meczu Romy i przerwała mecz? ...

A to jakiś cygański klub?
Blisko, Romski, a nie cygański. A podobno różnica miedzy Cyganem a Romem jest tak bliska, że większość nie potrafi jej rozpoznać. Stąd też podobno biorą się problemy jednych i drugi.
I znowu, o czym to ja.... S:)
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1327 dnia: 10 Marca 2010, 11:14:57 »
Strach do kurnika zaglądać:
Przysłowiowy lis w kurniku nie musi mieć łatwo. Udowodniły to kury z Basildon w hrabstwie Essex, które zadziobały na śmierć nocnego intruza.
Kiedy właścicielka kur przyszła rano, bu wybrać jajka, jej oczom ukazał się makabryczny widok. Pośród przechadzającego się drobiu leżały zmasakrowane zwłoki lisa. Zwierzę nosiło ślady kłucia i było cale zakrwawione.
Nie był to pierwszy lisi napad na ten kurnik, nocne najazdy kończyły sie jednak zawsze ofiarami wśród kur. Tym razem kury dokonały zemsty, i – jak przypuszcza ich właścicielka, Michelle Cordell – wszystko wskazuje na to, że dokonały tego pod przewodnictwem koguta. Napadnięte stado składa się w większości z mniejszych kurcząt, jedynie kogut Dude oraz trzy kwoki – Izzy, Pongo i Pecky miały na tyle siły, by wywrócić ławeczkę, na której siedziały – uważa Michelle Cordell.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1328 dnia: 10 Marca 2010, 12:05:57 »
Ja pierdziu. Włascieilka kurnika powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności za spowodowanie śmierci lisa poprzez niewłaściwe zabezpieczenie kurnika. Zdziwionych informuję, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Na przykład w polskim prawie jest zakaz podłączania płotów do prądu i czynienia innych zasadzek, które mogą narazić na szkodę osobę próbującą wejść na nasze podwórko. Przypominam także casus aresztowania właściciela dwóch psów, które zagryzły dziecko, które samowolnie weszło na jego posesję.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1329 dnia: 10 Marca 2010, 13:27:30 »
A co dopiero, jakby w tym kurniku był BAAAAŻAAANT  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1330 dnia: 10 Marca 2010, 23:16:14 »
A co dopiero, jakby w tym kurniku był BAAAAŻAAANT  ;D
No to wtedy lis mógłby się uważać za szczęśliwca.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1332 dnia: 11 Marca 2010, 23:41:15 »
Polska język trudna język, czyli meandry komputerowych translatorów

Znalezione przez kumpla na http://www.stars-celebrites.com/MATHIEU-MIREILLE/O/po-mathieu.htm

Mireille Mathieu urodził się 22. lipca 1946 w Awinionie w Vaucluse (Francja). Po pracy, rodzinie, i choć jego ojciec był fanem opery, nic predisposes młodych stać się piosenkarka Mireille z jego miłość do śpiewaczki Edith Piaf lubi naśladować. Pracuje w fabryce, w wieku od czternaście lat, ale to nie kończy się i stanąć do wygrania śpiewu organizowanej przez miasto w 1964 roku. To pierwsze zwycięstwo pozwala Mireille powstać teleedukację hakiem wystawy "TV niedzielę. Mała lalka głosu jasnego i magii będzie uwiedziony przez jego interpretacji "Izebel" Edith Piaf do wiadomości publicznej, a zwłaszcza Impresario Johnny Stark który swoją karierę w parze. W 1966 r., Mireille Mathieu występuje pod uwagę w Olimpii i wydana w 45 pierwszych rund hit "Moje Credo". Rzadko piosenkarką okazała się sukcesem, tak szybko internationnal. Mireille Mathieu występuje w Stany Zjednoczone, Kanada, Royayme Brytanii, Niemiec i enchaine rurek. Nie wahaj się śpiewać w różnych językach, takich jak niemiecki, angielski, hiszpański, rosyjski, włoski, japoński, itp., umożliwiając jej w celu zwiększenia swej chwały w kilku krajach. Prawdziwy przedstawiciel francuskiej piosenki na świecie, Mireille Mathieu zostało nagrodzone w 2005 r. Pierwszy dysk z Ruby Nagroda przez Sacem na sprzedaż sto dwadzieścia dwa miliony albumów. Po co świętować ważnym światowym tournee jego czterdzieści lat kariery, Mireille Mathieu jest ustalana nie na tym i nadal nagrywać albumy i promować je w serii koncertów na rozkosz z jej wielu fanów.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1333 dnia: 12 Marca 2010, 14:21:52 »
Serce roście patrząc na te wywijasy - pracy mi jeszcze długo nie zabraknie  ;D

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1334 dnia: 12 Marca 2010, 16:06:52 »
Serce roście patrząc na te wywijasy - pracy mi jeszcze długo nie zabraknie  ;D


Właśnie, cieszmy sie, że automaty jeszcze ludzi tu nie zastąpią. Nie to, co w szachach, gdzie podobno komputer deepblue przegrał z deepblue II i idzie na śmietnik. Śmietnik nie tylko historii zresztą.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.