Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1079986 razy)

0 użytkowników i 35 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6870 dnia: 14 Lipca 2015, 12:25:35 »
Tylko prawdziwy Niemiec mógłby...
I w Krakowie, a nie we Lwowi...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6872 dnia: 22 Lipca 2015, 13:35:46 »
O, ale fajnie. Epoka PRL już się zuniformizowała jak jakieś, bo ja wiem, Średniowiecze. Albo Starożytność. Bo oczywiście za Gierka było tak samo, jak za Bieruta. A miedzy rokiem '71 a '81 nie ma zadnej różnicy.
Zawsze na półkach był tylko ocet, po który stało się w długich kolejkach. Przez czterdzieści lat, bez przerwy.

A już najbardziej mi się podoba, jak mi millenialsi opowiadają, jak to za komuny okropnie było ::)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6873 dnia: 22 Lipca 2015, 14:06:16 »
To jest zwykła "wielka gra" a nie sprawdzenie o wiedzy prl... a może ja za młody jestem?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6874 dnia: 22 Lipca 2015, 14:07:27 »
Najlepiej za tej komuny nie było, choć nam to nie przeszkadzało, bo byliśmy piękni i młodzi. Na dodatek nie było telefonów i komputerów i nikt nas nie sprawdzał co chwilę, a na podwórku to się wyczyniało, oj, oj.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6875 dnia: 22 Lipca 2015, 14:18:11 »
... a na podwórku to się wyczyniało, oj, oj.

I to było piękne.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6876 dnia: 22 Lipca 2015, 14:37:13 »
I piasek w piaskownicy był czystszy...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6877 dnia: 22 Lipca 2015, 15:06:45 »
Taaa...
Poproszono raz starą hrabinę, żeby się podzieliła wspomnieniami z pamiętnego roku 1789.
Hrabinie oko zabłysło: - Ach, to były czasy! Te bale, te podróże, te romanse! Ten przystojny markiz de... ach, nie pomnę nazwiska... Tak, tak, jakże cudowny był świat...
- Ależ hrabino! A rewolucja, terror, gilotyna?!?
- A tak, tak... Ale ja miałam wtedy osiemnaście lat...

No więc pewnie mam spaczony obraz PRLu (a w zasadzie tego fragmentu tej wielowymiarowej historii, który mogę pamiętać), ale mimo, że większość tego co mogę pamiętać upłynęła między '81 a '89, to jakoś straszliwego ogólnokrajowego Gułagu nie pamiętam. Chyba jednak nie tylko dlatego, że miałam wtedy 18 lat.

Piasek jak piasek.
Ale czasu wszyscy wtedy mieli więcej.
Widzę to teraz, kiedy dzieciaki zostają w szkole do osiemnastej, bo rodzice zasuwają w korpo osiem godzin od ósmej do ósmej. I bardzo chętnie zostawiają nam swoje pociechy w święta i soboty, jeśli jest taka możliwość. Bo albo idą do roboty, albo chcą zwyczajnie odpocząć, albo po prostu nie wiedzą, co mają zrobić z tą małą, obcą osobą, z którą widzą się ze dwie, trzy godziny dziennie...
Kiedyś straszono rodziców, że Stalin im zabierze dzieci do szkół z internatem, żeby je uformować na pionierów komunizmu.
Teraz nie trza Stalina, sami oddają...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6878 dnia: 22 Lipca 2015, 15:13:03 »
A ty robisz z nich pionierów... geocachingu :D

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6879 dnia: 22 Lipca 2015, 15:28:48 »
No masz...
Ale bardziej niż jak Stalin czuję się jak Doktor Frankenstein. Stworzyłam potwora i zaczyna mi się wymykać spod kontroli.
Oni już zaczęli zakładać własne skrytki, co gorsza - w miejscach, które osobiście miałam upatrzone do tego samego celu  0>[ ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6880 dnia: 22 Lipca 2015, 15:57:57 »
Oni już zaczęli zakładać własne skrytki, co gorsza - w miejscach, które osobiście miałam upatrzone do tego samego celu  0>[ ;D
Teraz rozumiem Twoją nostalgię - za komuny to nie do pomyślenia. ;)
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6881 dnia: 22 Lipca 2015, 16:04:53 »
Za komuny w tych miejscach byłby co najmniej zakaz fotografowania ;)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Online Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6882 dnia: 22 Lipca 2015, 16:20:41 »
A propos lat minionych. Z 15 lat temu ksiądz z parafii na moim osiedlu postanowił zorganizować konkretne boisko, przyjechał sprzęt, wyrównali teren, zasiali trawkę, postawili bramki. Wszystko to sobie z tarasu obserwowałem i się cieszyłem na tę inicjatywę. Teraz co roku trawa na boisku rośnie po kolana a piłkarzy ani widu ani słychu. "Za moich czasów" trawa nie miałaby kiedy wyrosnąć. Granie zaczynało się około południa i kończyło jak już piłki nie było widać. Dla mnie jako miłośnika sportu w postaci czynnej i biernej smutne to strasznie jest. O.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6883 dnia: 22 Lipca 2015, 18:37:34 »
Dla mnie jako miłośnika sportu w postaci czynnej i biernej smutne to strasznie jest. O.
To tak, jak czynne i bierne palenie?
Tak, wiem, ale ja też z boiska nie wychodziłem. Deszcz miał wiele stopni, ale głównie taką, czy można jeszcze grać, czy już nie.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6884 dnia: 22 Lipca 2015, 19:33:50 »
Zastanawiam się, czy bierny sport jest mniej szkodliwy od biernego palenia?
No bo wątrobę trzeba mieć wyczynową...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.