Rzutem na taśmę, w ostatnim dniu Laty, wpadłem na kolejny wynalazek z Lublina - Summer!
Zapewne Boniek z Koseckim po zejściu z boiska chętnie by się napili, ale radzę ostrożnie, bo można pęc lub w najlepszym przypadku pofrunąć do stratosfery - zawartość bąbelków porażająca.
Piana pienista do potęgi, smak jabłkowo-piwny, podobno 5%, ale przy proporcjach 20/80 to na pewno nie przekracza 4% - w sam raz dla myślących sportowców po treningu.
Alternatywa: karmi z rumem.
To niech już ta jesień przyjdzie...