To tak nie działa. Ja mogę być odporna, ale wystarczy, że stwierdzą przypadek potwierdzony u babci, która przyprowadziła Jasia do zerówki i Dyrekcja ma zgryza - zamykać szkołę, czy nie?
Jak nie zamknie - wsiądzie na nią sanepid. Jak zamknie - rodzice. Jak się nie obrócisz, żopa z tyłu.
Za to pan minister rączki ma czyste.