I co z tego, skoro znowu pochmurna.
A przejaśnienia tylko pogarszają sprawę, bo wtedy widać, czego nie widać
Tydzień temu trochę przewiało i od razu taki spektakl - z jednej strony Łysy jak dynia wschodzi nad różową mgiełką przepaski Wenery, z drugiej onaż osobiście króluje nad łuną zachodu.
I gdzie to wszystko, ja się pytam?
Po cholerę to to, jak się marnuje za chmurami?
Show odwołany, a czy jakaś kasa coś zwraca?
Edit: z zaskoczenia udało mi się taką koniunkcję telefonem cyknąć