Tymczasem, czasami sobie żartujemy, ale tym razem zupełnie poważnie - co tu się odczosnkowało?!?
Nastawiłam jakiś czas temu ogóreczki na małosolne, zaopatrzywszy je suto w koper, chrzan w liściu i korzeniu, parę ziarenek ziela angielskiego, strączek kardamonu (bo lubię) i czosnek właśnie.
Do tego, w ramach jajka niespodzianki, włożyłam dwie główki czosnku w całości.
Podbierałam ogóreczki systematycznie, dobre wyszły, chrupkie i pikantne. I zupełnie normalne w kolorze.
Dziś przyszedł czas na ostateczne rozwiązanie kwestii kiszonki.
No i widać co widać.
Smerfny czosnek?!?
Pierwszy raz mi się takie coś przytrafiło.
Jakieś teorie?