U nas w szkole nie wykładają gender, tylko normalne wudeżety.
Ostatnio nawet jeden szóstoklasista chyba powtarzał materiał, bo zostawił na ścianie rysunek poglądowy, wykonany z właściwą wiekowi nonszalancją i duuużą dozą przesady
Uwieczniłam dla dobra śledztwa, bo pani woźna już corpus delicti usunęła szmatą... Nikt nie chce oglądać, mam nadzieję
Edit: i miał gość szczęście, że już go wczoraj nie dorwałam, bo mógłby sobie własny organ w ramkach na ścianie powiesić, skoro tak lubi oglądać...