Matko święta! Do gipsu?
Żeby usztywnić?!?!
Wsadziłabym ja takiemu do gipsu, bez znieczulenia...
Piłeczka, ciężarki, guma, masaże (chle, chłe, masaże) i dużo, dużo pracy. Naprawdę dużo pracy.
A, i jeszcze polecam spacery z kijami. Dobrze dopasowane kije automatycznie ustawiają barki i łopatki we właściwych miejscach, a przy spacerach wahadłowy ruch rozciąga odpowiednie partie mięśni.
W zasadzie zaczęło mi odpuszczać tak na prawdę dopiero wtedy jak zaczęłam chodzić na spacerki z kijami. Zaczęłam od trzech kilo, teraz dobijam do dziesięciu. Jedyny problem jest taki, że Piastów spacerową urodą nie grzeszy...
http://www.endomondo.com/profile/4179110