Tymczasem, na Praski Hrad powrócił sztandar prezydencki. Sztandar prezydencki powiewał nad Hradem do 2015 roku. Od 2015 nie powiewał, bo grupa aktywistów, przebrawszy się za kominiarzy, wlazła na dach, "zabezpieczyła" sztandar a zamiast niego powiesiła czerwone gacie, wyrażając w ten sposób opinię o ówczesnym prezydencie. Dobitniej jeszcze wyraziła tę opinię w opublikowanym jednocześnie wierszyku, w którym rymują się między innymi cinska vlajka i balalajka.
Ówczesnemu prezydentowi udało się zdjąć gacie (z dachu) ale nie udało odzyskać sztandaru.
Obecnemu prezydentowi udało się sztandar odzyskać i po przepierce wywiesić, na razie z balkonu.
Wdzięczny naród wyraża w internecie nadzieję, że skoro sztandar wrócił, to może wrócą też trunki z opróżnionej przez poprzednią władzę prezydenckiej piwniczki. A przynajmniej vratne lahve.
To jest nasze froum, ale to co do joty prawda.
https://www.seznamzpravy.cz/clanek/domaci-politika-ukradena-prezidentska-standarta-je-znovu-na-hrade-ztohoven-ji-vratili-227384