A ja już dżemik koleżance podrzuciłem. Jak rozumiem bruce (zawsze podobały mi sie dziewczyny o takim imieniu) najpierw sobie poczyta, rozejrzy się, a potem... Mogę zaproponować metodę odwrotną: napisać a równolegle się rozgladać. Im wiecej będzie pisać, tym szybciej przejdą pierwsze kryzysy, a nadejdą pierwsze przyjemności. Jak w życiu, tylko odwrotnie.
Aha i oczywiście my tu sobie lubimy pożartować, nawet na czarno. Na przykład odmieniając słowo <expressis verbis> przez dupa na różne przypadki