Dopracować trzeba.
Skoro Peweksowska Fą Fatal, to Snuj z Brodą i w Swetrze (a nie zapominajmy o okularach w rogowych oprawkach) to będzie inteligent pracujący, a dokładniej pracujący jako inżynier produkcji w Zakładach Przemysłu Gumowego "GuMa". Względnie kierownik zakładowej biblioteki, walczący z wtórnym analfabetyzmem w tak zwanych szeregach, a po nocy tłukący na powielaczu ulotki dla lokalnej Solidarności, bo jako jedyny nie robi w nich błędów ortograficznych. Dalej jak wyżej, protesty, miętki i giętki (choć przy Fą Fatal stara się pozowac na twardziela), wyjazd w Bieszczady aby w czynie społecznym wykorzeniać ciemnotę i zabobon u podstaw. Z rozpaczy nad niemożnościa zadania idzie się urżnąć do Siekierezady, wyżala się lokalnym bywalcom, którzy nadają mu ksywę Człowiek z GuMy. W końcu, pod wpływem lokalnych trunków, filozofii wzmiankowanych lokalsów i ogólnie klimatu deszczu w Cisnej znika w sinej mgle na zaporze w Solinie...
Wszystko w oparach papierosów Klubowe, oszczędnie dawkowanej damskiej golizny i długaśnych monologów, po których widz ma ochotę ruszyć śladem Snuja z GuMy...