Oj tam, oj tam, akurat o rozmaitych kwestiach sądowniczych to masz w co drugim serwisie informacyjnym.
O keszerach to tylko wtedy, jak się utopią jakiejś burzówce w Pradze. Albo jak antyterroryści przyjadą kesza zdetonować.
A przez takie audycje rośnie świadomość keszerska także wśród służb i o takie atrakcje coraz trudniej.
Wczoraj pod siedzibą białoruskich dysydentów nawet nas nie wylegitymowano. Mam wrażenie, że trochę rozczarowaliśmy załogę radiowozu, kiedy po krótkim przesłuchaniu okazało się, że nie jesteśmy demonstracją. Nawet za nielegalne zgromadzenie się nie przyczepili.
No właśnie, o tym aspekcie geocachingu raczej na antenie nie było...
Za to było o zakopywaniu.
Co prawda popularny slogan keszerski głosi, że znamy najlepsze miejsca na ukrycie ciała, ale zakopywać nie wolno!