Mąż przewidująco przyjechał obładowany podarkami jak karawana wielbłądów. Dlatego potrzebował, aby go żona odebrała z lotniska - na kogoś to trzeba było załadować w drodze do domu.
Uwaga - ręcznie malowane talerze przewożone w luku bagażowym rozmnażają się przez podział.