Swoją drogą, jak słucham tych dramatycznych zapowiedzi, co to się dzisiaj nie będzie działo na mieście, to tak sobie myślę, że to mniej więcej tak, jakby niemieckie media w analogicznej sytuacji zastanawiały się, czy zezwolić na przemarsz polskich kibiców na stadion w, dajmy na to, Monachium, bo przecież ukradną nie tylko samochody ale i żarówki z latarni ulicznych i klamki z drzwi mijanych domów...
Tymczasem najprawdopodobniej nic nie będzie.
Ale taka natura mediów, że ekscytują się incydentem z dwunastoma ruskimi a nie tym nieprawdopodobnym wyczynem, że w piątek w Warszawie bawiło się naraz jakieś 200 kilo narodu z wszystkich opcji politycznych i nic się nikomu nie stało.
Choć był taki moment, że o mało w Strefie nie doszło do zamieszek, jak w 85tej minucie na trzy sekundy telebimy zgasły
Ze dwie sekundy dłużej i doszłoby do linczu