Cicho, cicho, robotę miałem. Wczoraj wieczorem niespodziewanie przyjechały do mnie 4 metry drewna, nawet x-25 nie musiałem używać. I żeby na wjeździe nie leżało przez święta Fasiol ciupasem musiał je poukładać.
Najgorzej że przed pracą ani po paróweczki/serdelka nie można było wciągnąć.