To jest po prostu nowy element taktyki naszej drużyny. Pod osłoną ciemności, wykorzystując przewagę, jaką dawała im znajomość terenu, podkradli się do obozu przeciwnika i spuścili im taki,
pardon my French, wpierdol, że tamci zgodzili się na dowolny wynik. Nawet, jak zaraportował Zygfryd, 3:0