Autor Wątek: Rozmowa z człowiekiem, który nie udawał konia  (Przeczytany 929 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Rozmowa z człowiekiem, który nie udawał konia
« dnia: 08 Lipca 2009, 06:40:23 »
Z cyklu rozmowy  prosto od Krowy – wywiady Bernarda K.

Rozmowa z człowiekiem, który nie udawał konia

Szczutek Wieczorny: Czy to prawda, że pan nie udaje konia?
Marian Karino: Tak, całkowita.
SzW: Czy motywuje pan takie postępowanie?
MK: Panie redaktorze, z takim nazwiskiem udawanie konia jest dziecinnie proste. A ja nie chcę iść na łatwiznę.
SzW: Ale jak widzę, pan kuleje? Co się stało?
MK: Źle stanąłem. Ale proszę o tym nie pisać, bo jak się żona dowie to mnie odstrzeli.
SzW: Jak to?
MK: A bo ona nerwowa jest. Pracuje w służbie zdrowia.
SzW: Chyba służy?
MK: Nie, pracuje. Służy w domu.
SzW: Dziękuję za rozmowę i życzę zdrowia.
MK: Służę panu.

Rozmawiał Bernard Krowa
Współpraca: Redaktor Jerzy Traktor

« Ostatnia zmiana: 08 Lipca 2009, 10:33:10 wysłana przez Stefan »

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Rozmowa z człowiekiem, który nie udawał konia
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Lipca 2009, 08:30:26 »
A może on kuleje tylko w pracy?
Żona zaś w domu służy do mszy?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.