Rodzina Poszepszyńskich > przemyślenia

Mówi się! czyli o Poszepszyńskich w sieci

<< < (2/17) > >>

szczutek:

--- Cytat: Stefan w 20 Maja 2009, 11:41:33 ---Może jakiś patencik?

--- Koniec cytatu ---

Prosta rzecz. Najlepiej, to nie należy mieć skończonych 18 lat, przygotowania do nagrania rozpocząć na kwadrans przed jego rozpoczęciem (najlepiej, gdy te nauki odbywają się w zatłoczonym autobusie komunikacji miejskiej, palce lizać!) a na koniec należy jeszcze z rozbrajającą szczerością stwierdzić do kolegi, że tak właściwie to nie wiadomo do końca, jaki właściwie miał być temat tej audycji. Następnie trzeba, pomimo tych rzekomych niedogodności wejść do studia (stu-dna?) i zrobić swoje. Nie było trudno, a?

Tak dodam jeszcze, najgorsze było w całej sytuacji to, że usłyszeliśmy od dyrka programowego, że to nagranie ma potencjał - wiele rzeczy trzeba oczywiście poprawić - i jeżeli chcemy...

W tym momencie zapada kurtyna dreszczy, a publiczność daje nogę.

Stefan:
Nie, nie, chodziło mi o opatentowanie i zbieranie profitów, bo jest to zjawisko dość obecnie w mediach.

szczutek:

--- Cytat: Stefan w 20 Maja 2009, 11:54:26 ---Nie, nie, chodziło mi o opatentowanie i zbieranie profitów, bo jest to zjawisko dość obecnie w mediach.

--- Koniec cytatu ---

To chyba działa na jakiejś licencji typu open-source.

W ramach automodyfikacji wpisu: Znaczy się z opatentowania nic nie wyjdzie.

Bluesmanniak:

--- Cytat: Bruxa w 20 Maja 2009, 10:15:09 ---http://ia310837.us.archive.org/3/items/RetroPoszep/RetroRadio13.mp3
 
Nawet o nas wspomnieli (bo się wzruszę...).

--- Koniec cytatu ---
Co to za rozkoszniacy prowadzą tę audycję/podcast? Łomatko... bezkompromisowa młodzież :P
Nie ma to jak audycja oparta na wikipedii ;D

Bazil:
To jest PRZERAZAJACE sciagnolem to  posluchalem i ...mialem odruch wymiotny....po pierwsze dykcja...po drugie wiedza o Poszepszynskich...po trzecie styl prowadzenia ,choc powinienem sie cieszyc ,ze to nie dresiarze z silowni byli prowadzacymi ....

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej