O, kotek!
Nic się nie dzieje. Ferie przyszły i jadę zobaczyć, jak wygląda prawdziwa depresja.
Sami sobie tu odśnieżajcie.
Puszek nie mam, ale Grzegorzowi musiałam wyperswadować, żeby jednak wit. C wziął w tabletkach. A nie w postaci proszku, zapakowaną w strunówkę