Rodzina Poszepszyńskich > przemyślenia

Aż mi się zachciało dżemu truskawkowego...

(1/5) > >>

Tosia:
..jak tak słucham Poszepszyńskich. Jestem bliska pójścia do osiedlowego spożywczaka.
Kiedyś nie znosiłam dżemu truskawkowego, był to ostatni dżem, jaki byłam skłonna kupić, ale pod wpływem Dziadka Jacka zmieniam preferencje.
Co będzie dalej?  ???

666:
Dalej...może być już tylko gorzej. Dopóki sama nie zamienisz się w słoik dżemu, nie powinnaś się jednak obawiać.

Cezarian:
A ja uważam, że przeciwnie, jest coraz lepiej. w końcu różnych rzeczy mozna nie lubić, nawet szpinaku i tranu, ale dżemu truskawkowego? Wraca Tosia do normalności, jakby ona była nienormalna.

dziadek_jacek:
Swoją drogą ciekawe z czego dziś robią dżemy truskawkowe, a jeśli robią z truskawek to z czego robią truskawki? Rozwinąłbym ten temat ale usiadłem na pilocie z TV i nie wiem czy mi sie to podoba. Zresztą poczekajcie...


... jednak nie, muszę go koniecznie wyjąć :)

Cezarian:

--- Cytat: dziadek_jacek w 17 Września 2008, 08:24:23 ---Swoją drogą ciekawe z czego dziś robią dżemy truskawkowe, a jeśli robią z truskawek to z czego robią truskawki? Rozwinąłbym ten temat ale usiadłem na pilocie z TV i nie wiem czy mi sie to podoba. Zresztą poczekajcie...


... jednak nie, muszę go koniecznie wyjąć :)

--- Koniec cytatu ---
Niestety, nie każda część ciała jest na pilota.
Co do dżemów truskawkowych i nie tylko, to najprawopodobniej już niedługo bedzie lepiej. Unia pracuje nad nowym systemem certyfikowania dżemów poprzez ich kolczykowanie. Ma to doprowadzić do sytuacji, w której konsument spożywający mleko i mięso uzyskiwane z dżemów będzie mógł zbadać, czy zarówno dżem, jak i jego rodzice byli zdrowi.
Wtedy już nawet Tosia nie bedzie mogła twierdzić, że nie znosiła dżemu truskawkowego.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej