W grypsie przemyconym z aresztu śledczego, który (oczywiście przez przypadek) trafił do największego dziennika-gazety możemy przeczytać, że sensacyjna wygrana Agnieszka Radwańskiej (nr 30 na liście ATP) z Marią Szarapową (nr 2 na liście ATP) to zasługa Donalda Tuska, który przed meczem (mimo olbrzymiego nawału zajęć związanych z obalaniem rządu), zdołał zadzwonić do NY (a wiemy ile kosztują rozmowy międzynarodowe) i zagrzewał naszą zawodniczkę do boju.
Czołowy dziennik-gazeta w komentarzu redakcyjnym (piórem nananananaczelnegogogogo) stawia sprawę jasno: W wyniku takiej kompromitacji rząd, premier oraz prezydent muszą podać się do dymisji.
Opozycyjny periodyk, który zajmuje się tylko faktami opublikował kontr-gryps, w którym Janusz "Masa" Kaczmarek ujawnia kulisy przegranej Radwańskiej z Szarapową. Czytamy w nim, że prezydent wydał polecenie przegranej w imię nie drażnienia stosunków z Rosją.
Nie od dziś wiemy, że na dwoje babka wróżyła.
Ze swojej strony życzymy przesympatycznej Agnieszce Radwańskiej, by spuszczała łomot każdemu, kto nawinie się na jej rakietę i to nawet bez żadnej tarczy.
