Autor Wątek: Dlaczego Raul Lozano przegrał z Brazylią czyli jak chłop diabła wykiwał...  (Przeczytany 1482 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Wszyscy, albo prawie wszyscy zastanawiają się, dlaczego siatkarska drużyna polski przegrała z Brazylią, która nie była w najlepszej formie.
Otóż przyczyn tej porażki należy szukać najprawdopodobniej w wątkach pozasportowych.
Jak się dowiedziało ABW, w tajnej umowie, która była aneksem do umowy o pracę jest punkt,  który zabrania wygrania z drużyną Brazylii.
W razie niedotrzymania tego warunku, Brazylia ma pełne prawo zbombardować Argentynę i odebrać im Malwiny, a w Polsce mogą dojść do władzy Elementy kryminalne, oraz Polska musiałaby wybudować 14 hal sportowych, 8 stadionów oraz 1245 km autostrad i dróg ekspresowych.
Mr Lozano tak kocha obie ojczyzny, że nie mógł pozwolić na tak apokaliptyczne wizje i przegrał (i przegra) wszystkie mecze z Brazylią do 2008 roku.
Umowę parafował Ruben Acosta, szef FIVB, a chłop diabła wykiwał.
Do sprawy chłopa jeszcze wrócimy.


Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38535
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Jakie Malwiny, jakie Malwiny... Są tylko Falklandy, jak to ustaliła misja pokojowa krążowników Jej Królewskiej Mości w niezapomnianym roku 1982. I nie można ich odebrać Argentynie, bo jak wiedzą wszyscy, poza tymi niereformowalnymi gauchos, należą one od prawieków do Korony Brytyjskiej... Chyba, że mamy na myśli Inflanty, to wtedy można, ale lepiej powołać na eksperta ichmość Zagłobę...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Właśnie, właśnie. Malwina to imię dziewczyny, a nie wysp. Chyba że chodzi o wysyp wysypki na Malwinie.
Argentyjczycy mają punkt widzenia zależny od punktu leżenia. Niezależnie od tego, że Argentyna nie jest z takimi poglądami ani pierwsza, ani ostatnia, to powstaje pytanie, jak daleko powinny leżeć dane wyspy, aby nie rościcli sobie do nich pretensji?
Co na to Wyspa Wielkanocna i Chile? Zresztą Chile już nie raz kłóciło się z Argentyną o wysepki. Widać to miejscowy sport, a jak się rozejrzeć po świecie, to jest to nawet dyscyplina olimpijska. Na szczęście do tej pory zorganizowano tylko dwie olimpiady ogólnoświatowe. Nie przeszkadza to w bujnym rozwoju tego sportu na poziomie rozgrywek krajowych oraz oraz mistrzostw kontynentów.
Pozostaje pytanie, co jeszcze ma w umowie Lozano?
« Ostatnia zmiana: 27 Lipca 2007, 11:39:11 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38535
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Na to ostatnie pytanie nie znam odpowiedzi, ale co do rozmaitych roszczeń, to Ruskie całkiem poważnie chcą zaanektować całkiem spory kawał Arktyki, twierdząc, że to ich wody przybrzeżne, bo to szelf kontynentalny, mocium panie...

Rozumiem, że na podobnym argumencie Szwedzi ongiś oparli podstawy operacji znanej  u nas pod kryptonimem "Potop" a wśród szerszego ogółu jako Wojna, pardon, Spartakiada Północna...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.