Kategoria ogólna > Ludzie Poszepszyńskich - członkowie fanklubu i reszta świata - poznajmy się
List otwarty w odpowiedzi na list zamkniety...
Bluesmanniak:
W odpowiedzi na list od pewnego forumowicza zdecydowałem się zamieścić coś w rodzaju listu otwartego, bo co tu ukrywać - potrzebuje porady i pomocy:
Otóż, tak niezobowiazująco się zwierzę, że od pewnego czasu zaglądam tu równie często jak na forum bluesowe czy trojkowe, a kto wie czy nie częściej :o
Jestem tym z lekka przerażony, nawet ma współmałzonka zauważyla że coś się zmieniło (po usłyszeniu z mych ust kolejny raz 'psiakostka' czy 'palce lizać') i nie wiem gdzie z tym iść, gdzie szukać ratunku? Na domiar nieszczęścia(?) w pracy mam możliwość zaglądania do sieci i zdarza mi się kilka razy dziennie(!) wykorzystywać tę mozliwość by sprawdzić 'tfurczość' bądź postępy w pracy nad Rodzinną stronką, o innych głupotach nie wspominając.
Wiem, że są tu bywalcy przesiadujący całymi dniami, piszący setki postów - no ale to są zaprawieni w boju osobnicy. Im już nic nie grozi, nawet jeśli wpadli w nałóg to od wielu miesięcy czy lat żyją z tym za pan brat i nie objawiają żadnych z tym związanych ekscesów ubocznych. Ja jednak się boję... co to będzie???
Jedyne co na razie wymyśliłem, to aplikowanie douszne sporej dawki muzyki okolo-bluesowej, dla większego efektu zmieszanej z jazzową i pejzażową, bo przecież nie wyjadę na odwyk jak Bruxa w góry - ani urlopu nauczycielskiego ani rodziny w górach. Jest mi z tym przemiennie dobrze i źle - tak bywa u osobników o nieustabilizowanej osobowości, a to chyba wymaga jakiejś interwencji bądź leczenia?
Duże nadzieje wiąże z lipcem (nie mylić z ministrem!) - festiwale bluesowee co tydzień, także na Warmii (Olsztyn, Ostróda) i jest nadzieją że jakoś stanę na nogi.
pozdrawiam, nieco rozchwiany - Bluesmanniak.
Stefan:
Tego się obawiałem najprawdopdobniej niestety...
Ale nie martw się, odpowiedź na twoje problemy jest prosta.
NIE MA NA TO RADY!
Wpadłeś Waszeć (Waszmość) po swe Bluesowe uszy, jak śliwka w kompot.
Słuchanie Bluesa i muzyki około pomaga oczywiście, ale nie na te dolegliwości.
Być może zwiedzanie zamków krzyżackich oraz obrona ich przed autochtonami nie poprawi Twej równowagi p., ale na pewno poprawi humor znacznej części forumowiczów.
Błąd z naszej, a raczej z mojej strony (bo czuję się trochę winny kaperacji Ciebie na to forum) polegał na tym, że nie kazaliśmy podpisać oświadczenia, typu:
Oświadczam, że znane mi są skutki psychiczne wejścia na to forum i nie roszczę sobie praw do pretensji w wypadku pogorszenia mojego stanu psychicznego
Być może nasz prawnik lepiej ubrałby to w słowa, no ale nie o to chodzi.
Nasze doraźne propozycje:
1. Rzucić pracę
2. Porozmawiać z żoną najprawdopdobniej
3. Wyjechać do Mandżurii/Kalisza
4. Zjeść słoik dżemu palce lizać.
5. Palce lizać (w przypadku braku dżemu).
6. Zrobić jamsesion
7. Inne w ramach możliwości.
Mam nadzieję, że ta niejasna, pokrętna i niekompetentna odpowiedź nie zadowoli Cię i z niej nie skorzystasz.
Trzask prask i po wszystkim...
666:
Wpadłeś jak śliwka w dżem i nic na to nie poradzisz...na szczęście moje wejście tu nie spowodowało, iż odrzucam wszelkie pokarmy i napoje, a także nie kontaktuje się ze światem zewnętrznym.
Bluesmanniak:
Kontynuując wątek samoździwienia (zmięszany najprawdopodobniej z nieco ekshibicjonistycznym) doszedłem ostatnio do wniosku, ze forum zastepuje mi gazety, telewizję a nawet (o mamma mia!) onet.pl Bo przeciez znajduję tu codziennie najswiezsze wiadomosci i aktualne komentarze w szerokim spektrumie: polityka, kultura, sport. Są tu też informacje historyczne a uznani historycy wspominają dawne czasy z wlasciwym dystansem i rozrzewnieniem. Wlasciwie to brakuje mi tu jedynie prognozy pogody ;D
Przez kilka dni, dzięki ONB (taki skrót myślowy), było jakby lepiej. Ale od poniedziałku znowu wróciło >:(
Tak, od dzisiaj nie kupuje zadnych gazet, telewizyjna antenę przerobię na wieszak a internet... no nie, internet jednak zostawie bo forum i wikipedia (bez niej nigdy nie dowiem sie z kim aktualnie nie sypia Doda a przeciez nie bede kupowal jakichś brukowców!).
Cezarian:
Jako osoba znająca problem Bluesmaniaka i to, że się tak wyrażę, z obu stron, chciałbym mu z tego miejsca szczertze pogratulować współczucia, które z radoscią czuję dla dla jego problemów. Można sobie szczerze powiedzieć, że Twoje problemy są naszymi problemami i tak już będzie.
Po prostu, kto pozna świat ogladany przez okulary czarnego i nie tylko humoru, nie jest i chyba już nie będzie w stanie funkcjonować normalnie.
Słowa uznania dla rodziny, której życie skomlikowałeś już na amen. ;)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej