Jedyni prawdziwi patrioci pod Wawelem ustalili sobie przedwczoraj, że wyborów dokonało jakieś tam społeczeństwo, a nie Naród, i wobec tego to oni są wygrani, a nie ci co weszli do sejmu, bo tamci nie mają mandatu Narodu, tylko jakiegoś społeczeństwa, i to dobrze, że jedyni prawdziwi patrioci nie weszli do sejmu, bo wstyd w takim sejmie zasiadać z takimi członkami, co ich wybrał nie Naród, tylko jakieś społeczeństwo.
O, to tak w skrócie.
edit: i to nie ja wymyśliłam, do Przeraźającej Tfurczości własnej, to Naród. Chyba.