Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka

Przerażająca Tfurczość Własna => Młodzieżowe Studium Teatralne i nie tylko => Wątek zaczęty przez: Stefan w 10 Grudnia 2012, 20:39:18

Tytuł: Suchar telefoniczny (1998)
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 10 Grudnia 2012, 20:39:18
 
Telefon            Zdarzyło się kiedyś, że pewnemu panu zepsuł się telefon. A dokładnie nie tyle telefon, co linia telefoniczna. Tak się jednak złożyło, że właściciel nieczynnej linii telefonicznej pracował ongiś w przedsiębiorstwie telekomunikacyjnym i znał problemy techniczne jak to się mówi  od podszewki.
            Zadzwonił więc z reklamacją i poprosił o szybkie usunięcie awarii. Telefon odebrała jednak niezbyt uprzejma pani, która próbowała zbyć natarczywego klienta. Ten jednak nie dawał za wygraną, opisując szczegółowo przyczynę awarii i możliwe sposoby jej usunięcia.
            Na takie dictum pani odparła, że ona sprawdzi to, co mówił jej klient. Na to posiadacz linii odparł, że on doskonale zdaje sobie sprawę, że ona nie jest w stanie tego sprawdzić, ponieważ ponieważ posiada takie-to-a-takie urządzenia, pozwalające na takie-to-a-takie działanie. W związku z tym on bardzo grzecznie prosi, by ktoś ruszył tyłek i naprawił linię, w przeciwnym bowiem wypadku pomny swoich praw  zmuszony będzie wystąpić na drogę sądową.
            Słysząc taką argumentację, odrobinę milsza już pani zadeklarowała zrobienie wszystkiego co w jej mocy, by awaria została usunięta. Mimo tej deklaracji (a może dzięki niej), awaria na drugi dzień została usunięta. Na tym jednak się nie skończyło.
Pewnego dnia do krewkiego posiadacza telefonu zapukała ekipa przedsiębiorstwa telekomunikacyjnego, by sprawdzić homologację(!) aparatu telefonicznego. Zdziwiony (ale tylko trochę) właściciel okazał stosowne dokumenty i panowie nie oglądając nawet aparatu wyszli z mieszkania. A to, że owe dokumenty dotyczyły innego aparatu – to już zupełnie inna historia.
Tytuł: Odp: Suchar telefoniczny (1998)
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 10 Grudnia 2012, 23:20:00
Mój Boże, to były czasy...
Można sobie było pozwolić na zdania wielokrotnie złożone, i to nawet kilka, jedno po drugim... To se ne vrati... ::)
Tytuł: Odp: Suchar telefoniczny (1998)
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 11 Grudnia 2012, 06:11:59
...
Można sobie było pozwolić na zdania wielokrotnie złożone, i to nawet kilka, jedno po drugim... To se ne vrati... ::)
To źle czy dobrze?
Tytuł: Odp: Suchar telefoniczny (1998)
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 11 Grudnia 2012, 21:45:39
Stefkowi zebrało się na wspomnienia swojej pierwszej reklamacji w TP SA? A potem to już poszło...
Tytuł: Odp: Suchar telefoniczny (1998)
Wiadomość wysłana przez: Ali w 12 Grudnia 2012, 09:26:22
Jeszcze chwila i obchodzić będzie 15-lecie swojej pierwszej reklamacji.
Będzie impreza?*

* impreza bez telefonów, goście zaproszeni zostaną za pomocą starej Poczty Polskiej**
** sprawdzić, czy Stefan nie ma reklamacji w tym zakresie
Tytuł: Odp: Suchar telefoniczny (1998)
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 12 Grudnia 2012, 10:23:55
Jeszcze chwila i obchodzić będzie 15-lecie swojej pierwszej reklamacji.
Będzie impreza?*

* impreza bez telefonów, goście zaproszeni zostaną za pomocą starej Poczty Polskiej**
** sprawdzić, czy Stefan nie ma reklamacji w tym zakresie
1. To ie ja
2. Reklamacja pocztowa? A z którego worka?

Tytuł: Odp: Suchar telefoniczny (1998)
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 12 Grudnia 2012, 10:56:13
Jeszcze chwila i obchodzić będzie 15-lecie swojej pierwszej reklamacji.
Będzie impreza?*
** sprawdzić, czy Stefan nie ma reklamacji w tym zakresie
Czy Stefek nie ma reklamacji w tym zakresie? Orange, przy PP to mały pikuś! Już nawet moja przesyłka załapała się na reklamację (słuszną!), którą pisał Stefek do PP. Stefek zawsze powtarza, że gdyby Poczta Polska, przynajmniej w Mielcu, działała chociaż tak, jak Orange, to byłaby to najlepsza poczta na świecie, przynajmniej w Mielcu.
Myślę, że biorąc pod uwagę szczytny cel, patriotyzm lokalny możemy mu wybaczyć. Przynajmniej w Mielcu.
Tytuł: Odp: Suchar telefoniczny (1998)
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 12 Grudnia 2012, 11:15:46
Relacje Stefana z PP to już nie jest poziom reklamacji, to jest vendetta  >:D
Tytuł: Odp: Suchar telefoniczny (1998)
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 12 Grudnia 2012, 11:19:33
Relacje Stefana z PP to już nie jest poziom reklamacji, to jest vendetta  >:D
Dodajmy, że to głównie ta długa i wyniszczająca PP wojna doprowadziła do decyzji naszego rządu o deregulacji rynku pocztowego. Pomyśleli sobie, że zanim Stefek wykończy PP, należy jej dodać sojuszników, choćby kosztem monopolu...
Tytuł: Odp: Suchar telefoniczny (1998)
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 12 Grudnia 2012, 11:23:19
No, to dfopiero teraz Stefan będzie mógł rozwinąć skrzydła... Jak sobie przypomnę pierepałki z prywatnymi donosicielami...  ,^,
Tytuł: Odp: Suchar telefoniczny (1998)
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 12 Grudnia 2012, 11:31:18
No, to dfopiero teraz Stefan będzie mógł rozwinąć skrzydła... Jak sobie przypomnę pierepałki z prywatnymi donosicielami...  ,^,
Lepiej pomyśl o tych biednych, prywatnych doręczycielach. Przecież ci biedacy nie mają ze Stefkiem najmniejszych szans. Są jak młode, nieopierzone mięso armatnie rzucone w trybiki maszyny produkującej mielone na zsiadłe. I jeszcze o tym nie wiedzą! Ileż to matek już wkrótce oczy wypłacze i włosy sobie wyrwie za swoimi pociechami, które nie wrócą z patrolu, przepraszam, dyżuru w Mielcu.
Za tym zaś pójdzie to, co nieuchronne, wzrost cen przesyłek do Mielca.
Tytuł: Odp: Suchar telefoniczny (1998)
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 12 Grudnia 2012, 11:56:53
To coś jak na eBayu z wysyłką do Włoch? Tych Państw(a) nie obsługujemy...