Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Przerażająca Tfurczość Własna => Młodzieżowe Studium Teatralne i nie tylko => Wątek zaczęty przez: Stefan w 06 Grudnia 2012, 19:24:58
-
Teatrzyk prozy i grozy na gościnnych deskach Młodzieżowego Studium Teatralnego imienia Jana Surmy Stefańskiego ma zaszczyt przedstawić sztukę społeczną o wielkiej wrażliwości i histerycznym wręcz oddziaływaniu pod bardzo wzruszającym tytułem:
Tato, nie bij!
Występują: Typowa, statystyczna rodzina wypijająca (oficjalnie) flaszkę spirytusu na tydzień
Mama (do Taty):
Wiesz, że nie wolno bić dzieci?
Tato (do mamy):
Wiem.
Mama (zdziwiona):
A skąd wiesz?
Tato (z wyższością):
Z doświadczenia!
Mama (jw.):
Jak to?
Tato (jw.):
A sama spróbuj takiego szczeniaka złapać. Jeszcze się uchyli i można se krzywdę zrobić, albo i rękę zwichnąć!
Mama (jeszcze bardziej jw.):
Aha!
Kurtyna
Koniec
-
Drogie Brawo! Czy w związku z powyższym związki nie powinny wnioskować o wciągnięcie naszej branży na listę zawodów niebezpiecznych i szkodliwych dla zdrowia?
-
Dzieci nie można bić, bo mogą oddać? Czy są inne racjonalne argumenty?