Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Przerażająca Tfurczość Własna => Podforumeczko Stefana Bolcmana - Re-reaktywacja => Wątek zaczęty przez: Psiakostka w 12 Października 2009, 17:43:41
-
Pomimo domniemanej śmierci Michael Jackson wiąż wydaje kolejne płyty, tworzy kolejne teledyski oraz kręci kolejny film ze sobą w roli głównej. To oznaczyło by, że albo domniemany denat wciąż żyje albo...
Jak twierdzi nasze anonimowe źródło, agentka obcego wywiadu Adelaida Moss (zamieszkała w Tychach na ul. De Gaulle'a 2) Michael Jackson tak naprawdę nigdy nie istniał.
- On był iluzją, niespełnioną obietnicą speców od marketingu taką samą jak (używany) papier toaletowy o świeżym zapachu moreli. - twierdzi nasza rozmówczyni pani Ada, Moss Ada.
- Czyli domniemany "Król Popów" był wymysłem marketingowców?
- Nie do końca. On był kompletnym produktem nad którego rozwojem, eksploatacją i serwisowaniem czuwał sztab ludzi.
- Ale przecież żaden produkt nie umiera?
- Oczywiście że nie! Ale widocznie uznano że produkt się zestarzał i postanowiono go zezłomować by wyciągnąć z niego co się da.
- A nie lepiej było go sprzedać na Allegro jako "niesprawdzony, nie przyjmuję negatywów"?
- Nie wiem, proszę o to spytać producentów.
- Dziękuję za rozmowę!
-
Ty się śmiej, ale jeśli ktoś wpada na Szczutka z gugla, to właśnie szukał hasła brzmiącego mniej więcej: "Czy Michael Jackson wciąż żyje", albo "Jakie są dowody na to, że Michael Jackson żyje?". A sprawa jego możliwego nieistnienia jest interesująca.
-
Produkt wytworzył także pułprodukty, dzieci, a żeby to brzmiało pozytywnie, także negatywy.
-
Mnie się wydaje, że negatyw Michaela Jacksona to będzie Andrzej Lepper.
Przynajmniej, jeżeli idzie o rozłożony w czasie stopień postępu opalenizny.
-
Andrzej Lepper
P
Fuj...
-
Mnie się wydaje, że negatyw Michaela Jacksona to będzie Andrzej Lepper.
Przynajmniej, jeżeli idzie o rozłożony w czasie stopień postępu opalenizny.
To już przesadziłaś 0>[
-
To już przesadziłaś 0>[
W sumie miał rację,najlepiej jest przesadzać w październiku.
-
Zwłaszcza buraki i kartofle. Ale może już dość o polityce?