Autor Wątek: Znany matematyk zaprzecza by liczył na kogoś  (Przeczytany 1109 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Znany matematyk zaprzecza by liczył na kogoś
« dnia: 11 Listopada 2007, 12:36:22 »
Znany (pragnący zachować anonimowość) matematyk zaprzecza, by liczył na kogoś.
- Na matematykę dostałem się w zasadzie z przypadku (nie było miejsc na geografię), a jako matematyk wiem, że coś takiego jak przypadek nie istnieje. Dlatego nigdy nie liczyłem, a zwłaszcza nie liczyłem na kogokolwiek.

Offline ArcyCierń

  • Po 2 złote od szcz...sztuki!
  • Hydraulik
  • Zaawansowany Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 320
  • słoiki dżemu truskawkowego +8/-2
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zapraszam do Z.D.A.N. - laboratorium 3, klatka 2
Odp: Znany matematyk zaprzecza by liczył na kogoś
« Odpowiedź #1 dnia: 11 Listopada 2007, 12:51:15 »
Wygląda mi to na klasyczny przypadek nieobliczalności jasnej.
"Sam Dziadek jest mysza!"

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Znany matematyk zaprzecza by liczył na kogoś
« Odpowiedź #2 dnia: 11 Listopada 2007, 12:55:50 »
Własnie, ci matematycy są jednak niepoliczalni, a często nawet - w przeciwieństwie do ukwiałów - nieparzyści ;D
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.