Nie bardzo, co prawda w sobotę nie ma zabiegów i teoretycznie mógłbym zjeść śniadanie, ale ponieważ to szabas, więc śniadań nie wydaje się. I to nie z powodów religijnych (rozdzielność, czy jak tu mówią: rozdzielczość kościoła od państwa), a oszczędnościowych, a pretekst zawsze się przyda dla ocieplenia stosunków polsko-izraelskich.