Kto zrobi newsa z tego, że kotek wlazł na drzewo i trzy jednostki straży go ściągały?Ja! Ja zrobiłem ,^,
No mówię przecież - im bardziej lokalnie, tym lepiej! A już dziennikarstwo obywatelskie, palce lizać ;Dech...
Oczywiście była to obiektywna pryncypialnść... co etos zawodu to etos..., żeby nie powiedzieć etyka.No mówię przecież - im bardziej lokalnie, tym lepiej! A już dziennikarstwo obywatelskie, palce lizać ;Dech...
pracując ongiś w takiej lokalnej gadzinówce nie takie testy się pisało...
Moim ulubionym zajęciem było dowalanie ludziom (czytaj firmom, sklepikarzom i usługodawcom), którzy mnie nienajlepiej potraktowali...
Piętnowałem ich jednak z pozycji pryncypialnej oczywiście ;D
To se ne vrati..
BTW, o tych monitorach to gdzie?
To poczytajcie jeszcze:
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/frontpage
Tam, gdzie to:
Uwaga! W Mielcu grasuje ekshibicjonista (http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100720/MIELEC/279573445) ;D
W tym Tarnobrzegu to film kręcą, czy jak?Wszystko jasne! On się najprawdopodobniej onanizował dla niej, chcąc jej zaimponować...
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nagi mężczyzna nie był sam - nieopodal w trawie przebywała kobieta.
:D
Meanwhile, on CSI Warsaw: Zuchwałe włamanie do baru mlecznego. Złodzieje złapani.Dostali po ryjku? ;D
Złodzieje zostali złapani i odprowadzeni przez rodziców do przedszkola.Meanwhile, on CSI Warsaw: Zuchwałe włamanie do baru mlecznego. Złodzieje złapani.Dostali po ryjku? ;D
Tak, dla każdego po jednym Ryjku.Meanwhile, on CSI Warsaw: Zuchwałe włamanie do baru mlecznego. Złodzieje złapani.Dostali po ryjku? ;D
Tak, dla każdego po jednym Ryjku.
kebab jest bronią turecką, orientalną znaczy.Zaczepną?
to zależy z czym jest.kebab jest bronią turecką, orientalną znaczy.Zaczepną?
Z misiurką chyba nie, bo to uzbrojenie obronne?to zależy z czym jest.kebab jest bronią turecką, orientalną znaczy.Zaczepną?
Stąd pewnie ten remont? Co na to saperzy?A to nie jakies lotnisko remontują we W-wie? Pewnie lotnisko Centralne ;D
I jeszcze kwiatek ze strony nadmienionej na blogu firmy o dźwięcznym mianie Eoipso:Nic a nic z tego nie zrozumiałem.
Imię: Ex Animo Pro Adsum Kaprys Rejenta
Przydomek: Ofelia, (vel Ofka, Kafel)
No w sumie trudno by się wołało Exanimoproadsum, do nogi!
Chyba nawet trudniej niż pamiętnego Qwertyuiopa ;D
http://www.eoipso.pl/Stefek nazwałby swojego psa (gdyby miał) C2H5OH lub nawet może C2H5OHPERŁA.
Dodajmy, że Ex Animo Pro Adsum Kaprys Rejenta to imię psa. Jednego psa. A nawet suczki, co i tak niczego nie tłumaczy.
a nic właśniehttp://www.eoipso.pl/Stefek nazwałby swojego psa (gdyby miał) C2H5OH lub nawet może C2H5OHPERŁA.
Dodajmy, że Ex Animo Pro Adsum Kaprys Rejenta to imię psa. Jednego psa. A nawet suczki, co i tak niczego nie tłumaczy.
Mironem Białoszewskim zaleciało.Stefan (co dziwne) lubi Białoszewskiego. Nie lubi Staffa i Moniuszki :)
I? Co w związku z tym? Pytam, bo Olszańskiego też podobno nie lubisz... ;DMironem Białoszewskim zaleciało.Stefan (co dziwne) lubi Białoszewskiego. Nie lubi Staffa i Moniuszki :)
i życzę mu tego samegoI? Co w związku z tym? Pytam, bo Olszańskiego też podobno nie lubisz... ;DMironem Białoszewskim zaleciało.Stefan (co dziwne) lubi Białoszewskiego. Nie lubi Staffa i Moniuszki :)
Ciągle Cię nie docieniam, za co przepraszam. Nie wiedziałem, że wysyłacie sobie życzenia?i życzę mu tego samegoI? Co w związku z tym? Pytam, bo Olszańskiego też podobno nie lubisz... ;DMironem Białoszewskim zaleciało.Stefan (co dziwne) lubi Białoszewskiego. Nie lubi Staffa i Moniuszki :)
Jeden mały kot, a zamieszanie na całą Marszałkowską... Może chciał zdążyć na tramwaj?I tak się kończy wybór mniejszego zła. A kota pewnie i tak za chwilę diabli, to znaczy psy wzięli.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8493163,Maly_kot_przyczyna_duzego_zamieszania_w_centrum.html
A jak Stefan był w Warszawie, to się umiał zachować :)
No to dalej wątek komunikacyjny.
Dla lepszego kontekstu uprasza się o rzut oka na mapę okolic.
Studium przypadku w sam raz dla Pedadoga:
http://www.alert24.pl/alert24/1,84880,8528371,Jedziesz_z_Piastowa_do_Warszawy__Czeka_cie_dlugi_spacer.html
Czemu tak?
Nie należy zapomnieć ZUSie - na powtórny zasiłek pogrzebowy trudno liczyć....A i zasiłek już nie ten, co kiedyś...
No faktycznie - taki pakiet to niezły patent. Tylko nie wszędzie da się zastosować, no bo jak na ten przykład na Wawelu...
Racja, a ja nie mogłem zrozumieć, co ten Kaczyński tak chciał brata pochować na Wawelu. Tam przynajmniej zamach nie grozi...stać cie na więcej...
Wymyslił... Choć na plus sobie zaliczam, że trochę czasu mu to zajęło.Racja, a ja nie mogłem zrozumieć, co ten Kaczyński tak chciał brata pochować na Wawelu. Tam przynajmniej zamach nie grozi...stać cie na więcej...
Zero. Zero czasu. Po prostu dopiero przeczytałem.Wymyslił... Choć na plus sobie zaliczam, że trochę czasu mu to zajęło.Racja, a ja nie mogłem zrozumieć, co ten Kaczyński tak chciał brata pochować na Wawelu. Tam przynajmniej zamach nie grozi...stać cie na więcej...
Eeee tylko tak mówisz, żeby mnie podnieść na duchu (z całym szacunkiem dla Pedadoga).Zero. Zero czasu. Po prostu dopiero przeczytałem.Wymyslił... Choć na plus sobie zaliczam, że trochę czasu mu to zajęło.Racja, a ja nie mogłem zrozumieć, co ten Kaczyński tak chciał brata pochować na Wawelu. Tam przynajmniej zamach nie grozi...stać cie na więcej...
http://wiadomosci.gazeta...........od kiedy to to jest prasą lokalną?
Ja kupuję. W poniedziałek przed planowanym remontem lub przesadzaniem kwiatków doniczkowych. Bo w poniedziałek jest Gazeta Praca i sam dział ogłoszeń wystarczy na pokrycie podłogi w całym mieszkaniu. Podwójnie 8)
Pozwolę się z Tobą nie zgodzić.Można? Ba, nawet należy! Tylko dobrze jest wiedzieć, którą. W okolicy piastowskiej mamy dwa pisemka. Jedno skupia się na tym, kto gdzie przeciął wstęgę i z okazji jakiego wydarzenia sprzed lat stu będą grały orkiestry dęte.
Dodatki lokalne do prasy centralnej to jest jak łyżko-widelec - ani łyżka, ani widelec.
Prawdziwa prasa lokalna ma swoją siedzibę w miejscu wydawania.
I wszystkich dziennikarzy.
To na poważnie, bo czasami sobie żartujemy, jak np. robiłem w prasie lokalnej więc wiem.
I prasę lokalną można nawet poczytać.
Otóż GW ma w Białymstoku swój oddział, swoich redaktorów etc. Jest to wiec stety, czy nie regionalna gazeta, a w zasadzie regionalny dodatek. Biegają wszędzie i pytają o wszystko, jak typowi regionaliści. Oczywiście regionaliści jedynie słusznej sprawy.Dupa
Jeżeli ty chcesz się dowiedzieć co się dzieje w Białymstoku, to co odpalasz - onet.pl czy hej. mielec?
hej.mielec? Żeby się dowiedzieć co w Białymstoku? Hę?dżołk, nie każdy zrozumie ;D S:) ;)
A zresztą, ja nie mam problemu, u nas się nic nie dzieje.
Ja to znam z meczów (nie tylko własnych), tyle, że w wersji tekstowej: "nic się nie stało, la la la nic się nie stało"A zresztą, ja nie mam problemu, u nas się nic nie dzieje.
Ostatnio często bywam na weselach i od razu wskoczył mi ciąg dalszy często grywanego tam przerywnika mniej lub bardziej pijackiego "nic nie dzieje la la la la" :P
Duch ikony bluesa pojawił się w Piekarni Cichej KobietyRety, Jezus Maryja,a może najlepiej powiedzieć słowami Rycerzy: Joj.
Duch ikony bluesa pojawił się w Piekarni Cichej KobietyJa też nie ogarniam (tego ducha), ale miejsce znam, z opowieści, szkoda że tak daleko...
ktoś pamięta gdzie miałem zaglądnoć?Do lodówki?
baki zrywaćktoś pamięta gdzie miałem zaglądnoć?Do lodówki?
To trzeba było tak od razu!tó lejt
http://www.poszepszynscy.info/forum/index.php?topic=6.msg43272#msg43272
Żeby się udało...To trzeba było tak od razu!tó lejt
http://www.poszepszynscy.info/forum/index.php?topic=6.msg43272#msg43272
może dziś się uda...
Rozumienie się kłania.I o to chodzi! O to chodzi! Cieszę się, że udowodniłeś - znacznie lepiej niż ja, co w sumie nie może dziwić, ale jednak cieszy - istnienie klasycznej niezgodności miejsca i czasu akcji. Nigdy bym tego tak dobrze nie zrobił, bo i przyczynowa skutkowość w moim czytaniu, jak wiadomo, nie ta.
Bez czytania.
Duch
duch jest stworem paramaterialnym, rzekłbym spirytualnym a więc występuje urbi et orbi.
Ikona Bluesa - jest rzecz marketingowo chwytliwa, wszechobecna i lotna (tak jak duch).
Piekarni Cichej Kobiety rzecz ważna, by nad dzieżami nie KRZYCZANO!!! bo jak wiadomo, ciasto drożdżowe (czy na zakwasie) źle znosi hałas, krzyki i zgrzytanie zębów.
Mamy więc tu logiczną konstrukcje klasyczną, opartą na romantyczno-klasycznym wzorze przyczynowo-skutkowym.
A fakt, ze biedy Yorick nie żyje, nadaje temu zdarzenia dyskretnego acz silnego piętna.
No ale to mogą tylko dostrzec wyrafinowani widzowie i czytelnicy....
Ważne, ze było naturalne i bez żadnej chemii. Bo ta chemia, panie, to najgorsza trucizna. Taki chlorek sodu, albo inny dwuwodorek tlenu, pfuj. A im bardziej skomplikowana nazwa, to gorsze świństwo, wszyscy wiedzą. Taki kwas de-zo-ksy-ry-bo-nu-kle-i-no-wy, to musi być jakaś okrutna swołocz, w życiu bym do ust niczego z tym świństwem nie wzięła...ojej
A taki etan z podstawioną grupą -OH to nawet do wódki dodają! Zgroza!
Myślicie, że was zasypało? To zobaczcie, jak jest u nas...To ja oczywiście nie rozumiem. Co blokuje buspasy, śnieg, czy narciarze?
Tylko patrzeć, a na te buspasy narciarskie zaczną karnety sprzedawać.
Co blokuje buspasy, śnieg, czy narciarze?Busy~! Ja bym zakazał wjazdu autobusów na buspasy i po problemie.
Słusznie. Jeszcze ktoryś potrąci narciarza, albo wplącze się w orczyk, i nieszczęście gotowe.co tam, wybory już po?
Wybory? A czy w Mielcu wygrał kandydat Stefka? Lepiej przecież charytatywnie oddawać krew i odśnieżać i jeździć rowerem dla swojego prezydenta, niż dla obcego...Nie, ja nie miałem swojego kandydata.
Na marginesie, czy nie czas już opodatkować posiadanie rowerów jakimś podatkiem rowerowościeżkowym?
(...) nie gwałcił (wiek nie ten), (...)No wiesz co? Zawsze przecież można sobie popatrzeć, a Ty już skreślasz zawodnika...
No skandal - nie było na kogo głosowac.
ja chodzę na wybory z obowiązku, tzn. jak jestem przewodniczącym komisji.Zawsze tak samo. Myśli, że się wyspowiada i sprawa załatwiona... To przez Ciebie w Warszawie wybrali gaya mówiącego po polsku...
a w tym roku mi się nie chciało.
No wreszcie!
Można?
Można.
Prasa, panie, to potęga.
W końcu, w ostatecznej desperacji, chwyciłam za aparat i zrobiłam parę zdjęć, które wraz wyjaśniającym listem wysłałam do lokalnego dwutygodnika. Z przepisowym, dwutygodniowym poślizgiem materiał (żywcem cały mój, nawet im się nie chciało z tego alertu własnego artykułu robić) ukazał się w gazecie, gazeta wylądowała dzisiaj rano w kioskach i, co ważniejsze, w sklepie GS-u. I dziwnym zbiegiem okoliczności droga wygląda od samego rana jakby ją pan pługowy nie tylko dokładnie odśnieżył, ale wyzamiatał, wychuchał i osobiście wylizał.Ja w umiejętności literackie (i fotogeniczne) Bruxy nie wątpię, ale czy to po prostu nie stała się odwilż 8)
Można?
Można.
Prasa, panie, to potęga.
lemiesza. ;Dładnie ujete....
Zresztą, to właśnie po ostatniej wigilijnej odwilży (a co, na Święta można zaszaleć) jak się zrobiły te dwudziesto centymetrowe koleiny, jak potem przymarzły, to do tej pory mieliśmy slalom gigant.To jest przecież typowy proces tworzenia toru (toru! pedadog potwierdzi ;) ) saneczkowego - powinniście sanki odkurzyć i podziękować. Albo zorganizować Justysi dogrywkę TdS ;D
Prawda, a u mnie pod blokiem nawet lodowisko na chodniku gdzieś zaginęło...A takie ładne było, jeszcze w sobotę...
hamulec!hmm, wydało się!
Linków nie wklejam, bo Stefanu by się drugie oko odlepiło, jakby kliknął do źródła.Dzięki ;)
Widzisz (sic!) Stefan! My tu o Ciebie dbamy lepiej niż prawdziwa rodziana ;)Właśnie, a Stefek o nas? Nic własnie. Nawet nie zapyta, jak się czujemy...
Widzę (sic!) że dobrze....Widzisz (sic!) Stefan! My tu o Ciebie dbamy lepiej niż prawdziwa rodziana ;)Właśnie, a Stefek o nas? Nic własnie. Nawet nie zapyta, jak się czujemy...
Widzę (sic!) że dobrze....Widzisz (sic!) Stefan! My tu o Ciebie dbamy lepiej niż prawdziwa rodziana ;)Właśnie, a Stefek o nas? Nic własnie. Nawet nie zapyta, jak się czujemy...
TAK! Wiadomo przecież, że ciele(ę), jak ma czym, to patrzy na malowane wrota. Pojawia się oczywiście samo (bo jak inaczej) pytanie, na co patrzy ślepe cielę?Widzę (sic!) że dobrze....Widzisz (sic!) Stefan! My tu o Ciebie dbamy lepiej niż prawdziwa rodziana ;)Właśnie, a Stefek o nas? Nic własnie. Nawet nie zapyta, jak się czujemy...
Na ciele,tylko na ciele.
Laboratorium Astrologii Rentgenowskiej rosyjskiego Instytutu Liebiediewa poinformowało, że deszcz silnie zjonizowanych cząsteczek poruszających się z prędkością 800 kilometrów na sekundę, dotarł do Ziemi wczoraj późnym wieczorem.gazeta.pl
Ciało dziewczynki spadło na plac obok basenu w środku dnia – informuje dailymail.co.uk.
Dziewczynką w czasie wypadku opiekowała się pokojówka, rodziców nie było w mieszkaniu.
Znzaczy że co, że święcona woda będzie tam płynąć?Bezdomni raczej nie są zainteresowani zamykaniem studzienek...
Znzaczy że co, że święcona woda będzie tam płynąć?
Jednak pytanie zawisło, który święty jest patronem studzienek kanalizacyjnych?Ruski święty.
tygodnikami opiniotwórczymiErrata - winno być zwymiotwórczymi...
Przy ostatniej prasówce nad tak zwanymi tygodnikami opiniotwórczymi, zauważyłem, że spisy treści poszczególnych tytułów prawie się nie różnią. Ale jeden powtarzający się temat mnie ucieszył. Mowa o artykułach o rosnącej popularności urn i o wyższości urny nad trumną >:DCzyli pisane są sztampowo. Musisz sięgnąć do tygodników nieopiniotwórczych...
Oczywiście pozostaje do rozstrzygnięcia zagadnienie, czy dziennik budowy jest dziennikiem opiniotwórczym...Najbardziej opiniotwórczym dziennikiem jaki czytałem był dziennik pokładowy. Pozwolił mi na szybkie wyrobienie sobie opinii na temat umiejętności matematycznych poszczególnych załogantów.
Ale wracając do meritum to nadmienię, że popularność urn nie bierze się z niczego i że kolejny deadline się zbliża.Codziennie ktoś ma deadline...
A i tak zrobiło się nas 7 miliardów.To prawdopodobnie dzięki wspólnemu, wielkiemu wysiłkowi homoseksulaistów, którzy coraz wiecej dzieci adoptują do wychowania. w ten sposób napedzają przyrost naturalny, wyręczając osoby hetero.
A i tak zrobiło się nas 7 miliardów.Bo codziennie ktoś ma... orgazm 8)
Kazdy ma prawo do orgazmu (sprawdzić czy nie ksiądz)A i tak zrobiło się nas 7 miliardów.Bo codziennie ktoś ma... orgazm 8)
Ogłoszenie drobne w gazetce:POSPRzĄTAM
PRUSzKÓW I OKOLICE
Hmmm... Ambitnie.
Kolekcjonerskie wydanie "Ogniem i mieczem" Henryka Sienkiewicza, piłę i sto sztuk jajek ukradł z kurnika w Ostrowisku na Podhalu nieznany sprawca.
Właścicieli nie było wtedy w domu. Złodziej zakradł się do kurnika w nocy z niedzieli na poniedziałek. Straty oszacowano na ponad dwa tysiące złotych. Informację podał portal podhale 24.pl.
Więcej... http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,12266986,Zlodziej_w_kurniku__Byl_glodnym_bibliofilem_i_milosnikiem.html#ixzz235FipLvy
A przypisy już rozgryzłeś?Nie wiem kto wymyślił przypisy końcowe, jak powinny być dolne (o ile w ogóle).
cytuje z niczego.
Ale bo tam, o ile pamiętam, były i końcowe i dolne, i nijak się miały do treści. Chyba, że po każdym rozdziale przypisy końcowe, żeby nie było za łatwo S:)Nie, dolne to były (są) tłumaczenia.
Za to powodzenia życzę ze znalezieniem w ebooku jak się na przykład nazywał stary kamrat, od którego Szwejk "załatwił" pieska dla porucznika Lukasza...Coś na B mi się kojarzy, ale głowy nie dam...
4268?Bravou Yasiu!!!
4268?Bravou Yasiu!!!
Pamietales czy znalazłeś?
@Baader - nie porucznik tylko sierżant Nasaklo, który cwiczyl Szwejka na ozkaz kapitana Sangera za kradzież kury dla por. lucasa.
A kto pamięta, z kim Szwejk poleciał do diabła samolotem?
Szukajcie, a znajdziecie ;D
Ja tam nie wiem, do tej pory zdecydowanie bardziej w życiu mi się przydaje szczegółowa wiedza o właściwych warunkach rozmnażania drożdży niż umiejętność odróżnienia jawora od jesionu.No ale ty chyba nie jesteś normalnym dzieckiem ;D
A ja, chorobcia, nie znam się na drożdżach, a chyba właśnie, tego, powinienem.
Przed chwilą widziałem "nescafe sensazione creme".... LOL!
Kawa powinna być podawana we wszystkich aresztach czy więzieniach, komendach Policji, podczas przesłuchań, w obozach jenieckich itp itd. Już widzę oczami wyobraźni gestapowca w zalanej, mrocznej piwnicy i obitego, przywiązanego do krzesła partyzanta, mrużącego zmęczone i zaropiałe oczy w świetle dwustuwatowej żarówki skierowanej prosto w twarz....
Obersturmführer von Batke chwytając przesłuchiwanego za twarz ręką w czarnej skórzanej rękawiczce, wolno cedząc wyważone słowa, wypluwa mu do ucha:
- Zrobię naszą ulubioną kawę i WSZYSTKO NAM OPOWIESZ, gnoju!!!!!
Jeśli ktoś ma odwagę zobaczyć oryginał: www.youtube.com/watch?v=cMnsAqHX3sQ
http://www.temi.pl/temi/region/27-region/1846-dzik-pusci-mysliwych-z-torbamiCzyli jednak, ewolucja poradzi sobie ze wszystkim? Dziekawe, kiedy takie zachowania ewolucyjne wypracują zagrożone gatunki, na przykład panda lub płetwal błękitny?
Przestraszyłem się widząc tytuł, a nie przeczytawszy treści,Typowe ;D ;)
Też tak masz? ;)Przestraszyłem się widząc tytuł, a nie przeczytawszy treści,Typowe ;D ;)
A ja po przeczytaniu tytułu miałam wizję ochroniarzy biegających za podejrzanym i klaskających w ręce. Ale to dlatego, że miałam kiedyś mole w szafie i pamiętam, jak wygląda ich łapanie ;DKsiążkowe?
- Wystarczy, że te owady utkają swoje sieci na kamerze i w centrum monitoringu niewiele widać z tego, co się dzieje na ulicy. Sylwetki są rozmazane, twarze prawie niewidoczne. Dlatego nasza walka z pająkami i innymi owadami trwa nieustająco - Dobrosielski wyjaśnia przyczyny walki z pająkami.
Urzędnicy odpowiedzialni za zieleń w mieście, jak i właściciele posesji powinni pamiętać o przycinaniu trawników i przycinaniu krzewów. - Gęste chaszcze to dobre kryjówki do bójki czy kradzieży - mówi Dobrosielski.
Warto także zamontować silne źródło światła dodatkowo wyposażone w źródło ruchu.
- Smród uryny, bójki i niszczenie elewacji było na porządku dziennym w arkadzie Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bydgoszczy - mówi Dobrosielski. - Żadna z naszych kamer zamontowanych na Stary Rynku i ulicach przyległych tam nie sięgała. Dyrekcja biblioteki za nasza namową zamontowała tam diodowy reflektor. Od kilku tygodni jest czysto i już nie śmierdzi - informuje Dobrosielski.
O w mordę...O w modrę!
Koncert? S:)
O w mordę...Podoba mi się ten orzełek na CD...
(http://asset-7.soup.io/asset/6678/8684_73e7_420.jpeg)
Orzełek, jak orzełek, ale w jakim języku mówią pancerni - po niemiecku??? A pies...
Orzełek, jak orzełek, ale w jakim języku mówią pancerni - po niemiecku??? A pies...Ciekawe czy kwestie niemieckie mówią po polsku...
Gada po alzacku, bo to owczarek alzacki.Orzełek, jak orzełek, ale w jakim języku mówią pancerni - po niemiecku??? A pies...
Owczarek niemiecki to i gada po niemiecku.
Przy obieraniu cebuli płaczę jak bóbr, szkoda, bo fajna praca...Wrażliwość, po prostu wrażliwość.
Tak, też tak to sobie tłumaczę. Chociaż np. marchewka i koperek nie wywołują u mnie takich objawów...A to już rasizm. Wegetariańskiej wrażliwości, ale rasizm.
A ja noszę wąsy od przedwojny i obrzezać się nie dam!To może jedźdo Gdańska?
Na ostatniej sesji rady miasta Grodziska Mazowieckiego (27 maja) nadano nazwy ulicom w Chrzanowie Małym. Nie ulega wątpliwości, że tym samym miejscowość stała się jedną z najsłodszych w okolicy. Nowe ulice to: Sernikowa, Rumowa, Herbatnikowa, Pączkowa, Eklerki, Deserowa, Marcepanowa, Truflowa, Waniliowa, Karmelowa i Biszkoptowa.
Uchwałę w tej sprawie przegłosowano na ostatniej, majowej sesji rady miejskiej w Piastowie. Dotąd miejska biblioteka nie miała patrona, choć historia samej placówki to już prawie 70 lat istnienia. Ten chlubny jubileusz w budynku przy ul. Warszawskiej będzie obchodzony w przyszłym roku.
Poza nadaniem nowej nazwy radni przegłosowali jeszcze jedną uchwałę ważną dla biblioteki. Chodzi o nadanie jej statutu, w którym zapisano także nową wydłużoną nazwę placówki.
W posiadaniu 22-latka znajdował się susz roślinny o lepkiej konsystencji. Policjanci dokonali badania testerem, co tylko potwierdziło ich przypuszczenia. Okazało się, że ów susz jest pochodną konopi indyjskich. Mężczyzna nie chciał dać za wygraną i szukał kolejnych wymówek. Wyszło na jaw, że zatrzymany jest fanem Plastusia, a marihuana jest plasteliną, z której chciał ulepić swojego ulubionego bohatera. 22-latek starał się jak mógł, aby uniknąć kary.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad będzie prowadziła prace związane z zabezpieczeniem autostrady A2 przed zwierzętami. W najbliższych dniach przy drodze pojawią się znaki ostrzegawcze.
Samodzielny Publiczny Specjalistyczny Szpital Zachodni im. Jana Pawła II w Grodzisku Mazowieckim – tak brzmi obecnie pełna nazwa placówki. Jeden z radnych powiatu grodziskiego postuluje, aby szpitalowi nadać imię Świętego Jana Pawła II.
Ciekawe kiedy będzie ulica USS...Burmistrza?
Właściciel zamkniętej papierni chce sprzedać kilkadziesiąt hektarów terenu. Powstanie tam osiedle, w którym może zamieszkać nawet jedna dziesiąta obecnych mieszkańców Konstancina.http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,18120824,Konstancin_Jeziorna__Nowa_dzielnica_mieszkaniowa_w.html
Skojarzył mi się "Trafny wybór", tej pani od Pottera, czytali/oglądali?
Policjanci z Brwinowa zatrzymali mężczyznę, który dokonał kradzieży drzwi z ekranów dźwiękochłonnych, znajdujących się wzdłuż ciągu komunikacyjnego na terenie gminy . Zatrzymany oświadczył, że zabrał je z torów, ponieważ chciał je "zabezpieczyć" przed złodziejami.
studenci (bachelory?)
Ładnie powiedziane. Chociaż pytanie można rozszerzyć: Masz ktoś Arystotelesa/Kanta w obrazkach, bo czytać mi się nie chce?
A'propos - ma ktoś kamasutrę z obrazkami, bo czytać mi się też nie chce...*
O, "Nad Niemnem" w obrazkach to byłoby coś.Albo "W poszukiwaniu straconego czasu"?
Za moich czasów...Dlatego ja grosza nie zarobię na korepetycjach.
Od dziś z powodu wymiany nawierzchni wyłączona z ruchu będzie ul. Brodatego na odcinku od ul. Warszawskiej do ul. Magnackiej .
To chyba jakaś ślepa ulica. W każdym kierunku.Taka ulica to obowiązkowo powinna być Jana Ślepego, czyli Jana Luksemburskiego.
A są może jakieś inne alternatywy?Raczej alternatywa?
Raczej alternatywy i to jak koleżanka zauważyła nawet cztery. :PA są może jakieś inne alternatywy?Raczej alternatywa?
Alternatywy cztery to było tylko raz i innych nie ma. Jest alternatywa.Raczej alternatywy i to jak koleżanka zauważyła nawet cztery. :PA są może jakieś inne alternatywy?Raczej alternatywa?
A, ta alternatywa!Rozumiem, że w 2010 zarybił pstrągiem?
Z tym, że to też może być nieszczęście. Jak się autentycznie zresztą zdarzyło pewnemu hodowcy ryb spod Śnieżnika, który jak raz tuż przed pamiętnym 7 lipca 1997 zarybił swoje stawy jesiotrem. Potopić się nie potopiły, ale połapać ich też nie zdążył. Apele do okolicznej ludności o zwrot zabłąkanego dobytku ruchomego też jakoś nie przyniosły rezultatów... ::)
Tylko ikrę, najprawdopodobniej.Może to był narybek ikry?
Nawet w "07 zgłoś się" było o wędrówce warszawsko-łódzkiej, aktorów wtedy...W przeciwnym kierunku.
Bardzo, okropnie nie jest mi przykro ;DWłaśnie, za grosz taktu.
W morzu łez, w morzu łez
Schultz Petrarkę streszczał dla SS
Do dramatycznie wyglądającego incydentu doszło dziś w Ursusie. Zapalił się tam autobus komunikacji miejskiej.
Niebezpieczne zdarzenie przy ul. Prystora zauważył ok. godz. 14 jeden z mieszkańców stolicy. Od razu powiadomił służby.
ZTM informuje, że występują w kursowaniu linii 177, 178 i 207 w obu kierunkach.Najprawdopodobniej przelotne opady lub zespoły pieśni i tańca.
Gdy oficer dyżurny ursynowskich policjantów otrzymał telefoniczne zgłoszenie o kradzieży koparkoładowarki, na miejsce natychmiast pojechali funkcjonariusze. Ustalili, że sprawcy weszli na teren posesji przy ul. Baletowej, wsiedli do otwartej maszyny i nią odjechali.
Sprawa jest rozwojowa.
Co mi przypomniało (nie wiadomo czemu), że w niedzielę obejrzelim pierwszy odcinek "Endeavour'a", czyli jak inspektor Morse młody był. Obejrzelim z wielką przyjemnością, bo świetnie jest to zrealizowane, Oxford jak zwykle emanuje a studenci (bachelory?) też w głównych rolach. Polecamy!No coś takiego!
Przyznam się że póki nie wygooglowałem tego koncypienta to nie wiedziałem co to za jeden.Pani się nie pcha, kolejka jest.
Właśnie, którego roku to sylwester ma być?Łońskiego? Nie chyba nie...
Dosiego, to chyba oczywiste?
Dosiego, to chyba oczywiste?Nie takie oczywiste, chyba, że jest jasne, że przyszły rok będzie rokiem Dosi?
Śmiejcie się śmiejcie z Dosi. Jak ktoś odkopie to archiwum to "śmiech to wasz będzie ostaaaatni, la la lala la laaaaa":Przecież wiadomo, że pierwsze bojowe użycie domestosi miało miejsce pod Ypres.
http://www.archiwum.wyborcza.pl/Archiwum/1,0,406367,19980716RP-DGW,Domestosia_bojowa,.html
https://andsol.wordpress.com/2016/11/26/ryzykowny-pomysl/
Uwielbiam prasę lokalną, bo uważam, że jeśli prawdziwe dziennikarstwo (w sensie rzemiosła) ma przetrwać, to przetrwa tam, u podstaw. Poza tym, z definicji, wiadomości te są znacznie ciekawsze, bo bardziej pozwalają zrozumieć, czym żyje Polska i Polacy.
Po tym przydługim wstępie zapraszam do Zemborzyc Tereszczyńskich w gminie Konopnica w województwie lubelskim. Urząd gminy, działając na mocy ustawy mówiącej o tym, że należy dbać o drogi, a ponaglony pismami, jakie kancelaria Senatu RP rozesłała samorządom (wszystkim samorządom, a nie tylko temu jednemu), postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. A mianowicie, zaczynając od Zemborzyc Tereszczyńskich, ustawiono na drogach lokalnych znaki zakazujące wjazdu pojazdom o rzeczywistej masie całkowitej większej niż 8 ton.
Ręce już składają się do braw (choć jeden znak kosztuje 30 złotych, ale może w hurcie zakup jest tańszy), gdy wychodzi na jaw jeszcze jedna okoliczność. Otóż ciekawą właściwością dróg lokalnych na wsi jest to, że służą one – między innymi – okolicznym rolnikom, którzy korzystają z nich dojeżdżając do swoich pól. W obecnym stanie prawnym żadne cięższe maszyny, kombajny, żadne traktory z przyczepami załadowanymi płodami rolnymi nie przejadą.
Cóż robić? Urząd gminy Konopnica nie widzi problemu: Agnieszka Jaroszyńska, referent referatu inwestycji i programów pomocowych (bidulka, pewno wszyscy wyżsi urzędnicy się pochowali, jak redaktor dotarł do urzędu), ogłasza, że przecież rolnik może przyjść z wnioskiem o jednorazowy dostęp do drogi, w którym wystarczy tylko podać datę, numer rejestracyjny i przewidywaną trasę przejazdu, a urząd taki wniosek przyjmie i we właściwym terminie rozpatrzy.
I już można bić brawo: rolnicy będą jeździć tak, jak dotąd jeździli, urzędnicy będą mieli pracę, więc żadne zwolnienia im nie straszne, obywatel zbliży się do urzędu, no i przepisy ustawy będą respektowane.
... wasze hełmy do nas należą i cala reszta odzieży...
Na liście jest 118 nazw ulic i placów. Wśród nazwisk "wywołujących wątpliwości" są m.in.: Jacek Kuroń, Marek Kotański, Zbigniew Nienacki, Xawery Dunikowski, Andrzej Wakar, Maria Zientara-Malewska (poetka, działaczka warmińska - przyp. red.), Wincenty Witos czy Janusz Korczak.
" W oknie naszej Redakcji znajduje się obserwatorjum meteorologiczne, które niestety nie zawsze bywa czynne z winy p. Obserwatora, który w bieżącym miesiącu ważnym oddawszy się zajęciom prosił o urlop. Nawiasem mówiąc meteorolog nasz wkrótce już na stałe rozpocznie swoje czynności, ale nie o tem obecnie jest mowa.
Obserwatorjum, o którem mówimy pomieszczone jest w budce drewnianej, a to dla ochrony od zbytniego skwaru lub nawalnego deszczu, budka ta bowiem okrywa narzędzia wystawione na powietrze, i zbyt czułe na wszelkie jego zmiany.
Otóż do tej budki od kilku dni znęciły się nieproszeni goście - są to pszczoły w liczbie 5 czy 6, które regularnie. co dzień w rannej godzinie tam przybywają i pobrzęczawszy trochę odlatują.
Trudno nam odgadnąć rzeczywisty i praktyczny powód tych każdodziennych odwiedzin. Czy pszczoły biorą budkę za ul nowej konstrukcji, a rzeczywiście jest ona trochę podobna do ula Dzierżona, czyli też oddają się obserwacjom meteorologicznym, bo wiadoma rzecz, iż zmiany powietrza obchodzą bardzo ród pszczeli zmuszony szukać funduszu życiowego dla siebie na kwiatach i roślinach. Nie tracimy nadziei, że może wkrótce cały ul do nas zajrzy, a wtedy pan meteorolog powróciwszy, będzie miał rzeczywistą biedę z tymi nowego rodzaju współzawodnikami.
O ile, wiemy, jednak delegacja pszczół, która nas nawiedza nie jest wcale piśmienną bo żadnych notatek nie czyni ale widocznie na pamięć się nauczywszy, jaka zajdzie zmiana, wraca informować o tem resztę ula. "
[Kurjer Warszawski 19 czerwca 1873 EBUW]
Ale jak donosi nasza niezastąpiona Gazeta Gmin przebił go proboszcz jeszcze bliższej mi parafii, z Szalejewa Górnego, który zdecydował się zupełnie wyciąć pośrednika i zaproponował parafianom żeby... sami sobie domy poświęcili.
czy tu trzeba coś w ogóle nawet sugerować? Przecież w odróżnieniu od księdza parafianie nie są nowi i do kancelarii trafią?
Problem w tym, że do tej pory nieobecność była zaznaczana pionową kreską, a usprawiedliwiana jej przekreśleniem. Czyli plusik = nieobecność usprawiedliwiona.
Na razie zastanawiamy się, jak to ukompatybilnić.
Rzeczywiście, kto by pomyślał, że powstańcy warszawscy
na Ursusie
Nie do końca rozumiem problem? Co z tego , że przed podstawówka biegał z nożem kuchennym po osiedlu?
Chyba w klipę?Może być, ważne, żeby dziecko oswajało się z nożem od maleńkości. Jeśli nie ma karabinu i granatów.
Oj, pierwszy dzień postu, a tu prowokacja za prowokacją!
Jak oni mierzą te zużycie mieszkańców?
Aktami zgonu?
Coś mnie łupnęło w kolanie - Dufałka pomoże?Jeśli to SKS to nie, jak nie, to tak. ;)
https://www.dziennikwschodni.pl/krasnik/pod-lozkiem-trzymal-grant-80-latek-mial-wiecej-niebezpiecznych-przedmiotow,n,1000235546.htmlW linku przeczytałem słowo "grant" i już się ucieszyłem, że to może ten mój grant aparaturowy znaleźli, o który wystąpiłem na rok 2019, a tu ani chu chu o wynikach oceny wniosków przez ministerstwo. A to zwykły granat...
A dzisiaj zawyłem - taki ładny łysy! Dlaczego nie wczoraj???!!!
Może to wiosna przebiła się już na świat?To świstaki, na pewno świstaki.
O widzisz - i to są właśnie skutki uboczne, obojętność!Tony, jak widać nie jest objęty na problem wspomnianej granicy. Dla kogo problem, dla tego problem mawia ponoć w zaciszu łazienkowym.
No jemu łatwo, przecież to on jest Prusy!I to nie tylko w łazience, ale i w toalecie!
A gdzie jemu Prusy to ja już nie śmiem wnikać.Może nawet Wielkie Prusy!
Nie przypominam sobie... Ja od urodzenia Warmiak jestem!Wiedziałem! Wiedziałem, że to powie! Tylko wielkoprusak może tak powiedzieć!
Ten łoś, to kampinos?Jak miał dostać mandat za złe parkowanie to kamper, nie kampinos...
Czy ma meldunek kampinoski to nie wiem. To po drugiej stronie Wisły... Chociaż, przy ostatnim stanie hydrologicznym mógł spokojnie przeleźć nie zamoczywszy pęcin.A co będzie, gdy wody przybędzie...
A uczciwa kilka razy w tygodniu?
Nie tylko przy wypasaniu krów...A uczciwa kilka razy w tygodniu?
Cóż to nie jest zły wynik. Istnieją "ministiory" dla ktorych jest to zupełnie poza zasięgiem...
Robotnicy z ul. Leszno, pytani o to dlaczego nikogo nie powiadomili o odkryciu i niszczyli wykopane kości odpowiedzieli: „Panie, bo myśmy myśleli, że to kuń”.[/i]
Ciekawe rzeczy waść opowiadasz. Duużo się w Małopolszcze dzieje ze szczególnym uwzględnieniem Twoich okolic.
W sumie szkoda iż owej czaszki w kościele parafialnym nie powieszono, jako zaczątek pięknej kolekcji w stylu tej opisanej w "Potopie" :)